Mile of Cry - zapowiedź
Dodane przez Percival dnia 30.09.2009 13:03

Pochodzące z pięknego Wrocławia (podobnie jak Techland, CD-Action i nasza redakcyjna koleżanka Kami:)) studio Fearless ma sporą szansę namieszać w przygodówkowym światku. Pełną parą pracuje nad swoim debiutanckim projektem – Mile of Cry.



Ambicją twórców jest stworzenie pierwszego polskiego horroru psychologicznego w konwencji przygodówki point & click. Główną inspiracją do powstania gry była twórczość Stephena Kinga. Dla wszystkich fanów literatury grozy, a zwłaszcza amerykańskiego pisarza, to doskonała wiadomość. King to w końcu król horroru, pisze świetne książki, więc jeśli chociaż część nastroju grozy z jego utworów odczujemy w grze, będzie dobrze.


Szanse na sukces (nie mylić z Modą ;)) są zatem bardzo duże. Sami twórcy przyznają, że pragnęli stworzyć coś, w co sami chcieliby zagrać. Wzorowali się na tak znakomitych tytułach, jak Sanitarium i Fahrenheit. (Nie)skromnie przyznają, że tę pierwszą grę chcą przebić pod względem klimatu i tempa akcji, natomiast ze świetnego Fahrenheita zaczerpnęli pomysł na podzielony ekran, kiedy sytuacja wymaga szybkiej decyzji. Szykują nam się zatem intensywne uderzenia adrenaliny.



Mile of Cry napędzać będzie autorski silnik. Kamera, podobnie jak np. w Still Life 2, ukaże akcję w perspektywie trzecioosobowej. Wrażenie klaustrofobii pogłębi pewien planowany przez twórców zabieg - w niektórych miejscach widok przeskoczy w tryb pierwszoosobowy.





Konwencja horroru psychologicznego sprawia, że w trakcie rozgrywki możemy oczekiwać wyrazistych postaci z zagadkową przeszłością. W tym momencie znamy ogólny zarys fabuły: główny bohater, Adam, jest mieszkańcem odciętej od świata mieściny. Pewnego razu, po przebudzeniu, odkrywa pozostawioną przez kogoś przy swoim łóżku tajemniczą wiadomość. Cytując fragmenty z oficjalnej strony gry: „pozostawiona wiadomość to dopiero pierwszy krok do wypełnienia się przeznaczenia Adama”. Nasz protagonista zostanie zmuszony do stawienia czoła przeszłości - zarówno swojej, jak i miasteczka. Cóż, z powyższego cytatu nasuwa się wniosek, że fabuła brzmi dosyć banalnie, niemniej jednak mam nadzieję, że nie odczujemy zawodu.


Interesująco zapowiada się fakt, że w MoC istnieć będzie wiele możliwości podjęcia działania w danej sytuacji. Podczas grania nikt nie poprowadzi nas za rękę, kombinowanie – mile widziane. Co to oznacza? Przykład: stoisz w zamkniętym pomieszczeniu. Nie masz pojęcia, jak otworzyć jedyne drzwi, wszystkie pomysły już wyczerpałeś/aś. W tym momencie można zwyczajnie je wyważyć, podczas gdy w innych tytułach musielibyśmy zajrzeć do solucji. Ciekaw jestem, jak to wszystko sprawdzi się w praktyce.





Zagłębiając się w mroczny świat gry pokierujemy dwiema postaciami, które wbrew ostatnim trendom wcale nie są przedstawicielkami płci żeńskiej. Fearless sięga po oryginalny koncept – oprócz Adama wcielimy się w skórę 10–letniego chłopca z chorobą Downa. Jak przyznają twórcy, pragną w ten sposób ukazać „inność” myślenia osób dotkniętych tą chorobą. Poza tym obecność dziecka pozwoli nam ujrzeć świat gry z innej perspektywy (jako że dzieci są przecież niższe od dorosłych).





O nieodłącznej części każdej przygodówki, czyli zagadkach, nie wiadomo w tej chwili zbyt wiele. Pewnikiem jest, że w głównej mierze nasze szare komórki zostaną rozruszane przez najrozmaitsze zagadki logiczne. Znajdzie się także miejsce na wyciąganie wniosków z rozmów. Klasycznego łączenia ze sobą przedmiotów z ekwipunku wiele nie uświadczymy.
Bez wątpienia lokacje odwiedzane przez Adama uraczą nastrojem – zobaczymy m.in. opuszczony szpital psychiatryczny (w takim miejscu, niezależnie od gry, zawsze dzieją się dziwne rzeczy), sierociniec, przystań rybacką oraz miasteczko. Na obrazkach widać, że grafika jest ponura i przygnębiająca, ale przecież nikt nie oczekuje po takim tytule radosnych i kolorowych scenerii.





W celu pogłębienia wrażeń wszystkie lokacje i postaci oszołomią nasze oczy dzięki Super Hiper Grafice w pełnym HD... tzn. 3D, z dynamicznymi cieniami i efektami HDR. Filmowe wrażenia zapewni natomiast System Dynamicznych Kamer; oby ich praca nie doprowadzała do białej gorączki. Twórcom najwidoczniej spodobało się tego typu nazewnictwo, gdyż na warstwę dźwiękową składa się nic innego jak System Dynamicznych Dialogów i klimatyczna oprawa muzyczna stworzona przez znanego w branży gier kompozytora.
W Mile of Cry znajdą się 2 zakończenia - intrygujące, czy zależne od naszych wcześniejszych poczynań - oraz możliwość ukończenia gry na 4 sposoby. Niestety, w tej łyżce (a nawet łyżkach!) miodu jest łyżka dziegciu – planowany termin premiery MoC przypada dopiero na 2010 rok (i to raczej na jego drugą połowę), z kolei wersji demo możemy oczekiwać po przyszłych wakacjach. Pomimo tak późno zapowiedzianego wydania bez wątpienia warto czekać na ten tytuł.



Autor: Percival