E3: Poczuj prawdziwy zen jako góra w Mountain
Kami dnia 19.06.2014 01:47

Nie wszystkie growe wydarzenia odbywały się na głównych halach E3. W tym samym czasie w Muzeum Sztuki Współczesnej Los Angeles trwał pokaz gier indie Horizon.
Jednym z uczestników był David OReilly, którego może nie kojarzycie z nazwiska, ale na pewno znacie jedną z jego kreacji - uroczą gierkę z filmu Her Spike'a Jonze'a.
Żeby stworzyć własną grę, każdy kiedyś musi nauczyć się jakiegoś silnika. Mountain powstało przy dziewiątej próbie Davida z popularnym ostatnio Unity. Pomógł mu w tym Damien Di Fede i przez ostatnie pół roku stworzyli... symulator bycia górą. Może nie brzmi to za bardzo jak przygodówka, ale popatrzcie na główne cechy gry:

Produkcja przypomina trochę eksploracyjnego Proteusa, czyli grę bardziej relaksacyjną. Aczkolwiek autor opisał ją też słowami „art horror”. W swojej prezentacji był dość enigmatyczny co do interakcji, jakie gracz będzie miał z górą. Zaczynamy jednak od pytania. Na prezentacji trafiły się hasła „choroba”, „życie pozagrobowe” oraz „piękno”, na które trzeba było odpowiedzieć rysunkiem. Gra przetwarza dzieła gracza i generuje proceduralnie różne aspekty góry, jak kształt, typ wegetacji, długość pór roku, ilość opadów itp.
Mountain uruchamia się w oknie, ponieważ w zamierzeniu ma działać w tle, podczas gdy gracz zajmuje się innymi rzeczami (np. sprawdza fejsa lub głaszcze kota). Dynamiczny system pogodowy wpływa na wszystko co porasta górę. Gra ma pełno ukrytych funkcji, z których David przedstawił dwie: możliwość poruszania kamery (w tym także oddalenie aż do kosmosu) oraz opcja grania muzyki. Różne sekwencje nut przynoszą odmienne efekty (np. śnieg na życzenie lub przyspieszenie czasu).

Co ciekawe - Mountain ma ponoć zakończenie. Wychodzi 21 czerwca w cenie jednego dolara / funta / euro na PC, MAC i iOS. Jeśli chcecie obejrzeć całą prezentację Davida, przewińcie do 51 minuty:
Jednym z uczestników był David OReilly, którego może nie kojarzycie z nazwiska, ale na pewno znacie jedną z jego kreacji - uroczą gierkę z filmu Her Spike'a Jonze'a.
Żeby stworzyć własną grę, każdy kiedyś musi nauczyć się jakiegoś silnika. Mountain powstało przy dziewiątej próbie Davida z popularnym ostatnio Unity. Pomógł mu w tym Damien Di Fede i przez ostatnie pół roku stworzyli... symulator bycia górą. Może nie brzmi to za bardzo jak przygodówka, ale popatrzcie na główne cechy gry:
- brak sterowania
- automatyczne zapisywanie
- możliwość wyłączenia dźwięku
- czas idzie do przodu
- rzeczy rosną i umierają
- natura ukazuje swoje oblicze
- ok. 50 godzin rozgrywki
- raz wygenerowany, nie możesz się zregenerować


Produkcja przypomina trochę eksploracyjnego Proteusa, czyli grę bardziej relaksacyjną. Aczkolwiek autor opisał ją też słowami „art horror”. W swojej prezentacji był dość enigmatyczny co do interakcji, jakie gracz będzie miał z górą. Zaczynamy jednak od pytania. Na prezentacji trafiły się hasła „choroba”, „życie pozagrobowe” oraz „piękno”, na które trzeba było odpowiedzieć rysunkiem. Gra przetwarza dzieła gracza i generuje proceduralnie różne aspekty góry, jak kształt, typ wegetacji, długość pór roku, ilość opadów itp.
Mountain uruchamia się w oknie, ponieważ w zamierzeniu ma działać w tle, podczas gdy gracz zajmuje się innymi rzeczami (np. sprawdza fejsa lub głaszcze kota). Dynamiczny system pogodowy wpływa na wszystko co porasta górę. Gra ma pełno ukrytych funkcji, z których David przedstawił dwie: możliwość poruszania kamery (w tym także oddalenie aż do kosmosu) oraz opcja grania muzyki. Różne sekwencje nut przynoszą odmienne efekty (np. śnieg na życzenie lub przyspieszenie czasu).


Co ciekawe - Mountain ma ponoć zakończenie. Wychodzi 21 czerwca w cenie jednego dolara / funta / euro na PC, MAC i iOS. Jeśli chcecie obejrzeć całą prezentację Davida, przewińcie do 51 minuty:
dnia 19.06.2014 22:29
dnia 19.06.2014 22:31