Rozdział 3: Przeciwnik
Wtorek 13 listopada 2007; Rano
Kolejna ciężka noc. Już późna godzina, chyba spóźnię się na prom. Recepcjonista chce zamienić ze mną słówko. Okazuje się, że krzyczałem przez pół nocy. Kiedy prosi o zapłatę za pobyt w hotelu, wręczam mu kartę kredytową. Oddaje mi ją zaraz, twierdząc, ze jest zablokowana. To pewnie sprawka Kim. Zapewniam go, że niebawem dostanie pieniądze i wracam do swojego pokoju. Z karty odczytuje numer telefonu do banku i dzwonię tam by wyjaśnić sytuacje. Niestety, chcą żebym osobiście stawił się do oddziału w Waszyngtonie. Poproszę Kim, żeby się tym zajęła. Muszę zacząć panować nad nerwami. Biegnę prędko na przystań, ale prom właśnie odpłynął. Poczekam na następny i porozmawiam z człowiekiem w czarnym płaszczu. Czy ja go skądś nie znam?
Popołudnie
No pięknie, już popołudnie, a jeszcze nie w pracy. Przed wejściem do kliniki spotykam Morettiego. Wspomina coś o broni znalezionej u jednego z pacjentów oraz moich wojskowych aktach. Cholera, czy ta sprawa z przed kilku lat będzie ciągnęła się za mną przez całe życie? Nieważne, po wejściu do szpitala, kieruje się do dyżurki, by porozmawiać z Youngiem. Następnie rozpoczynam badania od pacjentki numer 4, odtwarzając nagranie z pokoju nr 2; 9.11.2007; Noc, Część 2.
Wspomnienie z 9 listopada 2007; Wieczór
Wiktoria opowiada o kałuży krwi pokrywającej podłogę przy jednym z pokoi. Postanawia się jej pozbyć. W kuchni znajduje mopa oraz wiadro. Nalewa do niego wody z kranu, a następnie zmywa podłogę. Wodę z krwią wylewa do studni znajdującej się na środku placu. Pędzi teraz do pokoju Laury i przeszukuje jej biurko. Leżą na nim dziwne rysunki oraz nóż. Zabiera go i wychodzi ponownie na plac. Słyszy rozpaczliwe krzyki Laury dobiegające z wieży strażniczej. Dziewczyna udaje się tam (po prawej stronie głównego placu – obrazek 5). Następuje przerwa.

Idę teraz zamienić kilka słów z pacjentem z pokoju 1. Rozłoszczony mówi mi o pielęgniarce, która straszyła go więzieniem. Dr. Young jednak nie powiedział mi całej prawdy. Wyjaśnię tą sytuacje trochę później. Teraz udam się do Cliffa z piątki i odtworzę nagranie pacjenta 4, (Pokój 4; 9.11.2007; Wieczór; część 4). Po krótkim wspomnieniu kieruje swe kroki ponownie do jedynki i puszczam nagranie Pokój 5; 9.11.2007; Wieczór; Część 1.
Wspomnienie z 9 listopada 2007; Wieczór
Chłopiec znajduje się w lesie. Zza konara zabiera rękawice robotnicze (obrazek 6). Idzie wzdłuż ścieżki, aż do rozstroju dróg. Wpierw kieruje się w dół. Za pomocą rękawic, wyciąga ze zwoju drutu kolczastego kawałek pręta. Wraca teraz do rozgałęzienia dróg i wybiera górną ścieżkę, którą dochodzi do podziemnego bunkra. Niestety, wejście blokuje głaz. Próbuje go przesunąć, a następnie wspomaga się prętem. Z drugiej części lasu, zaczynają dobiegać jakieś krzyki. Okazuje się, że w zwój drutu kolczastego zaplątał się młody jeleń. Jonatan postanawia zakończyć jego cierpienia, strzelając do niego z pistoletu. Wraca.

Kończy się kolejna sesja. Chłopiec spotkał, któregoś z pacjentów. Pójdę do pokoju numer 3 i odtworzę dzieciakowi ostanie nagrania z Jonatanem. (Pokój 1; 9.11.2007; Wieczór, Część 4).
Wspomnienie z 9 listopada 2007; Wieczór
Chłopiec znajduje się w piwnicy. Włącza światła przyciskiem po prawej. Następnie próbuję otworzyć drzwi. Kołowrót ani drgnie, więc używa na nim gaśnicy. Udało się, jednak trzeba jeszcze wpisać odpowiedni kod w zamku cyfrowym. W jednej z pierwszych sesji wspominał coś o kodzie, wymieniając jego pierwsze cyfry 1 i 5. Instalacja elektryczna źle działa, uniemożliwiając wpisanie kodu. Przyglądając się przyciskom, widać, że cztery cyfry są wytarte – to ślad po częstym użytkowaniu. Chłopiec wyłącza światło i wpisuje numer kodu 1537. Pomieszczenie wygląda jak pokój łącznościowców.
Wspomnienie urywa się. Muszę znaleźć jakiś sposób, by pacjent przypomniał sobie dalszy przebieg wydarzeń. Już wiem! Zadzwonię do Morettiego, jak zawsze wychodząc przed szpital. Detektyw obiecał pomoc, tymczasem ja wracam do pacjenta. O, Moretti już przysłał mi odpowiedź. Używam tej informacji podczas sesji z Ray’em. Odtwarzam mu plik mp3 umieszczony w folderze "Policja". Chłopak zaczyna sobie przypominać następne szczegóły.
Wspomnienie z 9 listopada 2007; Wieczór
Przygląda się urządzeniu stojącemu na biurku. Wpierw, podłącza wtyczkę do kontaktu i naciska czerwony przycisk. Zza urządzenia zaczyna unosić się dym. Zagląda za nie, ale nic nie widać. Zabiera szmatkę i wyłącza światło w pomieszczeniu. Za pomocą szmatki wyjmuje żarówkę z lampy na lewo i wkręca do tej na prawo. Włącza ponownie światło i przygląda się tabliczce z alfabetem morsa wiszącej na ścianie. Na boku są wypisane następujące znaki 1-R, 2-4, 3-2, 4-3. Lewa kolumna oznacza numer gniazdka w urządzeniu, natomiast prawa kolumna numer kabla. Kombinacja będzie wyglądała następująco: w pierwszym gniazdku umieszcza czerwoną wtyczkę, w drugim żółtą, w trzecim zieloną i w czwartym niebieską (obrazek 7).

Pójdę jeszcze zamienić kilka słów z Jonatanem i skończę na dzisiaj. Jestem totalnie padnięty, poza tym, mam spotkanie. Po przebadaniu pacjenta z jedynki, idę porozmawiać z Youngiem.
Wieczór
Wychodząc ze szpitala, rozpoczynam krótką konwersację z Millerem. Facet jest uparty, że też mu się chce stać tutaj w taką pogodę. Do tego, następny, który wtrąca się w moje osobiste sprawy. Przed powrotem do hotelu, wejdę na sekundę do baru porozmawiać z Randalem. Przynajmniej tutaj sprawy zaczynają się układać. Wracam do pokoju, rozmawiając po drodze z Flynnem. W swoim pokoju oglądam list oraz bagaże, które przybyły do mnie dzisiaj z Waszyngtonu. Zadzwonię do Terrego oraz Kim, nagram notatkę i kładę się spać.
Rozdział 4: Pogrążony
Środa 14 listopada 2007; Rano
Nastał kolejny pochmurny dzień. Zadzwonię do Terrego i przeproszę za moje wczorajsze zachowanie. Następnie, idę do szpitala. Nie chce się dzisiaj spóźnić, tym bardziej, że jestem umówiony na spotkanie z Kim i będę musiał wcześniej wyjść. Na przystani spotykam ponownie mężczyznę w garniturze oraz Dr. Younga. Pogadam z nimi, i tak musze czekać na prom. Nareszcie na miejscu, rozpocznę pracę od Laury, poczyniliśmy ostatnio spore post… o Boże!!! Jak to się mogło stać? Szybko wezwę doktora za pomocą pagera. Niezły typek, uważa jej śmierć za efekt mojej pomyłki. Muszę poukładać myśli.
Popołudnie
Dostałem wiadomość od Kim, przełożyła spotkanie na jutro rano. Zadzwonię do detektywa Morettiego, pewnie już wie o całej sytuacji. Jonathan opowiada o dziwnych krzykach, jakie słyszał ostatniej nocy. Przypomniał sobie też kilka szczegółów sprzed paru dni. Nadal układanka nie jest kompletna. Kieruję się do pokoju numer 3 pogadać z Rayem. Z nowymi informacjami wracam do Jonatana, Odtwarzam mu nagranie: Pokój 3; 8.11.2007; Popołudnie; Część 1.
Wspomnienie z 8 listopada 2007; Popołudnie
Chłopiec opowiada, że reszta towarzyszy kazała mu zejść do studni po klucz, który sam tam wrzucił. Podnosi go, a inni wyciągają go z powrotem na górę.
Podążam teraz do Cliffa, któremu puszczam nagranie Pokój 1; 8.11.2007; Popołudnie; Część 2.
Wspomnienie z 8 listopada 2007; Popołudnie
Cliff otwiera drzwi prowadzące do ładowni. Przechodzi do kolejnej części budynku i rozgląda się po pomieszczeniu. Na ziemi, obok sterty żelastwa leży łom. Na końcu pokoju znajdują się szafki z bronią. Dostępu do nich blokuje kłódka, którą otwiera drugim kluczykiem. Brakuje tylko amunicji. Leży ona w środkowej części pomieszczenia (obrazek 8), wśród porozsypywanych pudełek. Cliff otwiera jedną z nich za pomocą łomu, zabiera amunicje i wychodzi na zewnątrz. Koniec wspomnienia

Jonathanowi puszczam nagranie: Pokój 5; 8.11.2007; Popołudnie; Część 4. Po zakończonej sesji wychodzę ze szpitala, natykając się przy okazji na doktora Younga. Idę do baru na spotkanie z detektywem.
Wieczór
Co za czasy? Nie dość, że odwrócili się ode mnie wszyscy przyjaciele, to jeszcze ktoś próbował mnie zabić. Widocznie są ludzie, którzy dążą do tego, by prawda na temat tych dzieciaków nie ujrzała światła dziennego. O ile o to chodzi? Wchodzę skrępowany do baru i proszę Morettiego o zdjęcie kajdanek, dokładnie mu wszystko opowiadając. Muszę sobie załatwić broń. Chwila, przecież Ryker takową posiada. Zagadam z nim, może mi odsprzeda. Wracam do hotelu, rozmawiając po drodze z portierem. Idę od razu spać, tym razem bez raportu...
Rozdział 5: Zagubiony
Czwartek 15 listopada 2007; Rano
Wykonuję telefon do Terrego, po czym wychodzę z hotelu. W porcie spotykam Morettiego, który chce się umówić na spotkanie o 8 wieczorem. Na pomoście zabieram koło ratunkowe i łącze je z wiszącą obok liną. Przechodzę do końca kładki. Na wodzie dryfuje jakiś ponton. Przybliżam go za pomocą koła ratunkowego. Znajduje w nim pistolet, który posiadał Jonathan. Kieruje się teraz do szpitala na rozmowę z Youngiem. Przez cały czas kłamał mi w żywe oczy, a teraz jeszcze ośmiela się grozić. Odwiedzę jeszcze pacjentów. Ten bydlak podał im silny środek uspokajający, a więc są nieprzytomni. Z pokoju numer 1 zabieram buteleczkę po proszkach. W dyżurce na pewno znajdę antidotum. Buteleczki używam na szafce po lewej i proszki podaje każdemu z pacjentów.
Popołudnie
Pora na ostatnią część terapii. Jonatan już powinien odzyskać przytomność. Postaram się jeszcze coś od niego wyciągnąć. Już prawie odtworzyliśmy wszystkie wydarzenia sprzed kilku dni. Kim przysyła wiadomość, że czeka na mnie w Central Parku. Niezwłocznie się tam udaję, skręcając w prawo przed wejściem do hotelu.
Wieczór
Rozmowa z Kim nie przebiegła w najlepszej atmosferze. Do tego, wyrzucili mnie z hotelu. Co ja teraz zrobię? Zabiorę walizki i poproszę Randala o przechowanie ich. Byłem umówiony z detektywem w porcie. Nie ma go jeszcze. Dziwne, nigdy się nie spóźnia, lepiej do niego zadzwonię. Dźwięk jego telefonu dochodzi z kontenera na śmieci. Jezu! To była jedyna osoba, której mogłem zaufać. Lepiej udam się szybko do szpitala. Young nie chce mnie dopuścić do pacjentów. Zostało mi tylko jedno wyjście. Wyjmuję broń i wchodzę jeszcze raz do środka. Doktorowi oraz Tamarze wstrzykuję środek uspakajający. Posłucham jeszcze, co ma do powiedzenia Jonatan, a później uwolnię wszystkich pacjentów. Sam za to kieruje się do portu i płynę pontonem do Fortu Tilden.
Piątek 16 listopada 2007; Wczesny ranek
Zgubiłem wszystkie swoje rzeczy, ale przynajmniej dotarłem w szczęśliwie na miejsce. Podnoszę jeden z kamieni leżących na brzegu. Ostrzę jego krawędź, uderzając go o drugi kamień. Następnie przecinam nim ponton. Otrzymany kawałek gumy, zaczepiam o ogrodzenie, dzięki czemu mogę przejść na drugą stronę. Kieruję się korytarzami, zabierając po drodze łom, aż natrafiam na wentylator. Pozyskuję broń, używając na wiatraku łomu. W dalszej części korytarza natrafiam na drzwi z zamkiem szyfrowym. Jego kod to nazwa całego przedsięwzięcia, czyli: GOLIATH. Wpisujemy go podobnie jak wyrazy na telefonie komórkowym. Nie mogę iść dalej, muszę wpierw znaleźć jakąś broń. Cofam się w tył, aż do drzwi w kształcie kraty. Znajduję się teraz w składzie z paliwem, kieruje się na główny plac, a później do zbrojowni. Wyjmuję magazynek z jednego z pudełek. Biegnę w stronę wieży strażniczej, na którą wspinam się poprzez zwisającą linę i zabieram stamtąd nóż. Mogę teraz wracać do pokoju kontrolnego. Znajdują się tu zapisy kamer z pobytu dzieciaków w jednostce wojskowej. Wybieram kasetę z Sali komputerowej, dzień 2, godziny 18-24, a następnie kasetę: Korytarz, dzień 4, godziny 0-6. W drugiej części pokoju, znajduje się wentylacja. Odkręcam kratkę, za pomocą noża i przechodzę do następnego pomieszczenia. Z pudełek po prawej zabieram taśmę izolacyjną (obrazek 9), a z jednego z komputerów wyjmuję twardy dysk..

Wracam do pokoju kontrolnego Znajduje się tam serwer. Zniszczenie go zahamuje dalsze prace nad całym programem. Poza tym, mam dosyć dowodów. Zaklejam wentylator serwera taśmą izolacyjną i czekam na dalszy ciąg wydarzeń. To już koniec mojej historii...
Autor: Przemo