O tym projekcie będzie coraz głośniej! Butterfly, darmowa przygodówka w futurystycznych klimatach, tworzona przez zapaleńca, wraz z postępami prac zyskuje coraz większe zainteresowanie fanów gier przygodowych w Polsce, ale i na świecie. Póki co oddajemy do Waszej dyspozycji obszerny wywiad z twórcą produkcji, Jarosławem Kuczkiem (znanym również jako "Kenshiro") - o nim, o pracach nad projektem, o samej grze. Dla AZ wywiad przeprowadził Przemek "Przemo" Sikorski. Zapraszamy do lektury!
AZ: Mógłbyś napisać w kilku zdaniach o sobie? Kim jesteś, czym się zajmujesz?
JK: Nazywam się Jarosław Kuczek. Z wykształcenia jestem nauczycielem języka angielskiego i informatyki. W tej chwili uczę na uniwersytecie w Chinach. Wykładam język angielski, a większość wolnych chwil poświęcam na pracę nad projektem, na doskonalenie się w kierunku grafiki komputerowej i programowania oraz podstaw animacji. Postanowiłem zrobić grę przygodową, to taki mój ulubiony gatunek. Na początku, cały ten projekt był robiony na zasadzie zabawy i spędzania wolnego czasu. Nie planowałem szerszej promocji czy wypuszczania na rynek, ale w tej chwili pojawiło się pewne zainteresowanie w kręgach graczy. Na pewno motywuje to dodatkowo, ale też i stanowi pewnego rodzaju wyzwanie, m.in. żeby dopracować grę znacznie bardziej, niż się pierwotnie zakładało.
AZ: Co Cię skłoniło na całkowite wymazanie projektu i rozpoczęcie prac od początku?
JK: Przede wszystkim gra nie wyglądała tak jak to sobie oryginalnie planowałem, z wielu elementów nie byłem do końca zadowolony. W końcu postanowiłem przerobić całą historię i sposób, w jaki ją przestawię. Wszystko po to, żeby gra prezentowała się ciekawiej i bardziej oryginalnie.
AZ: Jaki to będzie miało wpływ na termin ukończenia gry, który ustalony jest na lato 2009?
JK: Trudno mi powiedzieć czy termin "lato" będzie możliwy. Tak sobie wstępnie wykalkulowałem na samym początku prac. Nie sądzę, aby dało się go w tej chwili dotrzymać, choć gra na pewno zostanie ukończona w tym roku. Nawet, jeśli nie będzie gotowa do lata w całości, z pewnością wypuszczę jakieś dłuższe demo, które dostępne będzie do pobrania.
AZ: Czemu zdecydowałeś na przedstawienie historii Butterfly w postaci gry komputerowej, a nie np. w formie opowiadania, filmu czy animacji?
JK: Przede wszystkim z tego powodu, że lubiłem robić różnego rodzaju gry. Już jako dzieciak tworzyłem proste planszówki. Później w pierwszym numerze pisma 'Magia i Miecz', zainteresowałem się grami role-playing. Napisałem kilka swoich systemów autorskich, a teraz przerzuciłem się na komputer. Postanowiłem zrobić jakąś „prawdziwą” grę komputerową. Na początku bawiłem się takimi programami jak „RPG Maker”. Nie było to ani specjalnie wymyślne ani twórcze, cały czas szukałem więc jakiegoś sposobu, żeby było to nieco bardziej wymagające. Chciałem stworzyć własną grafikę, zaprogramować zdarzenia i tak dalej. Nie wiedziałem czy mi się coś takiego uda. Szukałem jakiegoś silnika, odpowiednich aplikacji, tutoriali. W końcu trafiłem na Wintermute Engine, więc pomyślałem, że można spróbować i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Pomysłów miałem dosyć sporo, kilka projektów wciąż jeszcze czeka na wykonanie. W końcu zdecydowałem się na Butterfly, bo jako całość, projekt nie wydawał się aż tak rozbudowany. Po stworzeniu pierwszego etapu, którego to wykonanie zajęło mi kilka miesięcy, Butterfly okazał się nie lada wyzwaniem, ale myślę, że da się go ukończyć w jakimś sensownym terminie. Pierwszy planowy termin to lato 2009 roku. Zobaczymy czy się uda. Nawet jeśli nie, to na pewno większość gry powinna być już do tego czasu gotowa.
AZ: Jak przebiega praca nad tworzeniem gry. Jakiego oprogramowania używasz?
JK: Jak już wspomniałem, gra jest produktem freeware. Oprogramowanie, którego używam do jej tworzenia też jest darmowe. Myślę, że nie trzeba mieć super 3ds Max, żeby zrobić porządną grę. Jeśli chodzi o grafikę trójwymiarową, to głównie Blender, do grafiki rastrowej - Artweaver i GIMP. Jeśli chodzi o edycję wideo czy dźwięku, to VirtualDub, Audacity. To są programy, które można znaleźć w Internecie od dawna i nic im absolutnie nie brakuje. Do moich celów nadają się w sam raz, nie potrzebuję żadnych komercyjnych "kombajnów".
AZ: W jednej ze swoich wypowiedzi napisałeś, że Butterfly nie będzie jednak typową przygodówką point and click. Czego więc mogą spodziewać się gracze?
JK: Chodzi o to, że sposób rozgrywki będzie przedstawiony w nieco inny sposób niż ma to miejsce w typowych przygodówkach. Nie będzie typowego "kolekcjonowania" przedmiotów, toczenia wielokrotnych dialogów z tymi samymi NPC'ami czy odwiedzania wielokrotnie tych samych lokacji. Gra będzie bardziej przypominała interaktywny film lub komiks. Także sterowanie będzie odmienne, bardziej dynamiczne, które wymagać będzie od grającego stałej uwagi. Ale wszystko to będzie można zobaczyć w demie :)
AZ: Wspomniałeś o innych projektach. Masz w planach stworzenie jeszcze jakichś gier?
JK: Projektów mam kilka. W przypadku robienia gry samemu, przede wszystkim istotne jest jednak mierzenie sił na zamiary. Niektóre z nich są bardzo rozbudowane, część ma już obmyśloną fabułę, postacie, lokacje, itd., ale wszystko to, to tylko początkowe fazy planowania. Po dłuższym zastanowieniu, postanowiłem na razie się za nie brać, gdyż wykonanie któregoś z nich zajęłoby mi chyba lata. Na początek wziąłem się, więc za coś prostszego. Podczas tworzenia BF, poduczę się zarówno, jeśli chodzi o grafikę, programowanie czy edycję plików audio, itd. Być może w przyszłości połakomię się na któryś z tych większych projektów. Zobaczymy.
AZ: Butterfly to gra futurystyczna. Połączenie s-f i cyberpunka. Czy jest to Twoja wizja przyszłości? Chciałbyś coś przekazać przez tę grę ludziom?
JK: Jest to moja wizja, aczkolwiek, jeśli mowa o produkcjach science fiction to wiadomo, że ciężko być oryginalnym. Tyle ich już powstało w postaci gier, książek, filmów i komiksów.. Trudno czymś zabłysnąć, jedyne wyjście to pokazanie tego w miarę oryginalny sposób. Staram się zamieścić jak najwięcej swoich pomysłów, choć przypuszczam, że każdy kto się orientuje w tym temacie, będzie w stanie wypatrzyć różnego rodzaju inspiracje i wpływy. Natomiast, czy coś chcę przekazać... Interpretację gry i wydarzeń w niej przedstawionych pozostawię graczom. Będzie głównie chodziło o oddanie nastroju, wizję miasta przeszłości, bo jako, że gra jest amatorska, trudno jest zabłysnąć super grafiką czy animacją. Liczę na to, że może uda mi się stworzyć odpowiedni i wciągający nastrój. To już połowa sukcesu. Trzeba też wspomnieć o opisach. Nie wszystko niestety jestem w stanie pokazać, więc w grze nieraz głos zabierze narrator. Dodatkowym elementem jest nastrojowa muzyka. Jeśli to wszystko złoży się w całość, myślę, że cel zostanie osiągnięty.
AZ: Wiemy, że soundtrack do gry komponuje Przemysław Wołodkiewicz, a co z pozostałymi efektami dźwiękowymi? Będą występowały w Butterfly? Jeśli tak, to powiedz czy sam je rejestrujesz...
JK: Będzie sporo efektów dźwiękowych, gdyż stanowią one niezbędny dodatek do muzyki. Nie będę jednak sam ich rejestrował, będą pochodzić będą z dostępnych w Internecie źródeł i bibliotek dźwięków, które już posiadam. Zapewniam, że wszystkie będą jednak wysokiej jakości.
AZ: Wspomniałeś o kulturze chińskiej. Zamierzasz wprowadzić jakieś elementy z tej kultury, elementy orientalne?
JK: Trochę orientalnych elementów zostanie do gry wprowadzonych, ale nie będzie wymagana jakakolwiek znajomość kultury Orientu. To tylko dla dodania smaczku, dla urealnienia, jako że akcja rozgrywa się na tym obszarze, a nie na innym. Pojawi się, więc trochę jakichś nazw, trochę napisów czy odwołań do mitologii lub legend.
AZ: Na stronie projektu pojawiły się pierwsze szkice bohaterów. Postacie te wydają się być bardziej dojrzałe, będzie położony też większy nacisk na nie w całej historii. Jakieś szczególne zmiany w ich życiorysie czy charakterze?
JK: Owszem, historia skupi się bardziej na postaciach. W tym celu scenariusz został poprawiony i uzupełniony. Każda z postaci została "wyposażona" w rozszerzoną historię jej życia, obecne cele, znajomości, itd. Oczywiście najbardziej dopracowana została postać głównego bohatera. Wydarzenia z przeszłości Johna będą odgrywały teraz kluczową rolę dla całej historii.
AZ: Opowiedz również jak bardzo zmieni się warstwa techniczna gry od ttego, co nasi czytelniczy mogli przeczytać w poprzedniej wersji wywiadu?
JK: Wymagania sprzętowe się nie zmienią. Zmieni się grafika, gdyż otoczenie przedstawione zostanie poprzez połączenie grafiki 2D i 3D. Całość będzie też bardziej dynamiczna ze względu na użycie Flasha. Widok będzie się zmieniał dynamicznie w zależności od lokacji
AZ: Jak przebiega praca nad tworzeniem gry. Jakiego oprogramowania używasz?
JK: Jak już wspomniałem, gra jest produktem freeware. Oprogramowanie, którego używam do jej tworzenia też jest darmowe. Myślę, że nie trzeba mieć super 3ds Max, żeby zrobić porządną grę. Jeśli chodzi o grafikę trójwymiarową, to głównie Blender, do grafiki rastrowej - Artweaver i GIMP. Jeśli chodzi o edycję wideo czy dźwięku, to VirtualDub, Audacity. To są programy, które można znaleźć w Internecie od dawna i nic im absolutnie nie brakuje. Do moich celów nadają się w sam raz, nie potrzebuję żadnych komercyjnych "kombajnów".
AZ: Gdyby jeden z polskich deweloperów zainteresował się Butterfly, zgodziłbyś się wydać grę na zasadach komercyjnych?
JK: Na pewno byłoby to ciekawe doświadczenie, ale wydanie gry na warunkach komercyjnych wiąże się z wieloma dodatkowymi sprawami. Trzeba by było optymalizować od nowa cały kod i ujednolicić grafikę. Gra musiałaby być pozbawiona jakichkolwiek bugów, wymagałaby przeprowadzenia dodatkowych testów. Trzeba by było decydować, jak miała by się sprawa z różnymi systemami operacyjnymi. No i na pewno pojawiłyby się jakieś terminy. Generalnie, planowane jest wypuszczenie tej gry jako freeware. Daje to możliwość trafienia do znacznie większej ilości odbiorców. Nie trzeba kupować, a wystarczy ściągnąć, jeżeli kogoś gra zainteresuje. Wiem, że zainteresowanie jest nawet w innych krajach. Stronę odwiedzają ludzie z całego świata. Na początku wypuszczona zostanie oczywiście wersja polska, ale wersja angielska ukaże się kilka tygodni później. Myślę, że grę można byłoby dołączyć do jakiegoś czasopisma o grach komputerowych, pod warunkiem, że wciąż byłaby dostępna przez Internet. Na pewno na płytce byłoby to o wiele bardziej wygodne, niż ściąganie kilkuset megabajtów przez Internet. Może nie każdy ma taką możliwość, więc byłoby to pewne udogodnienie. Ewentualnie, gdyby jakiś wydawca stwierdził, że Butterfly spełnia wszystkie warunki gry "komercyjnej", to na pewno byłaby wydana z jakimiś dodatkami, typu koncepty, porady dla kogoś, kto spróbowałby sam grę stworzyć. Parę takich rzeczy ekstra.
AZ: Kilka słów na temat postaci. Kim będzie główny bohater Butterfly'a?
JK: John Kenner, agent jednej z dużych korporacji trzęsących Megalopolis 12. Na początku gry niewiele wiadomo na jego temat, dopiero z czasem otrzymamy wgląd w jego przeszłość, co pozwoli rzucić nieco światła na jego stosunek do pewnych rzeczy i sposób bycia. Jest on też narratorem gry. Przedstawia historię pewnych zdarzeń, opisuje otaczający świat. Sporo rzeczy może być niejasnych lub nowych dla grającego, więc opisy Johna to swego rodzaju „tutorial” odnośnie universum gry. Natomiast drugim bohaterem, czy raczej bohaterką, jest androidka Hirari. Choć jej poczynaniami nie sterujemy (towarzyszy Johnowi) jest ona kluczową postacią. Hirari ewoluuje podczas gry, zmienia się z etapu na etap, poprzez interakcję z otoczeniem, ludźmi i innymi androidami. Poprzez obserwację i rozmowy przyswaja coraz to nowe informacje i interpretuje je na własny sposób.
AZ: Jeszcze powiedz na temat, tak nielubianych przez fanów przygodówek, elementów zręcznościowych. Jak często będą występowały w Butterfly?
JK: "Elementami zręcznościowymi" można w BF nazwać "sceny akcji", których będzie kilka. BF to mroczna opowieść, thriller s-f, gdzie momentami zdarzać się będą gwałtowne starcia czy pościgi. Będą one jednak krótkie i raczej nie powinny przystopować rozgrywki. Liczyć się w nich będzie głównie odpowiednie zgranie w czasie czynności lub podjęcie kolejno kilku decyzji.
AZ: Ostatnie pytanie. Śledzisz cały czas rynek gier przygodowych? Jeśli tak, to powiedz, jakie są Twoje ulubione gry, na jakie przygodówki najbardziej oczekujesz?
JK: Przeglądając informacje o Butterfly'u zamieszczone na różnych stronach, siłą rzeczy zerkam co tam ciekawego słychać, jeśli chodzi o rynek gier przygodowych. W tej chwili raczej w przygodówki nie gram, gdyż nie mam na to czasu. Praca nad projektem pochłania większość mojego czasu „komputerowego”. Ostatnią przygodówką, w jaką grałem, było bodajże Still Life, a było to jeszcze w Polsce. Sporo tych produkcji, które się pojawiły czy mają się pojawić, wygląda jednak dosyć interesująco. Myślę, że może w niektóre z nich postaram się zaopatrzyć, aczkolwiek tutaj w Chinach może być to nieco trudne. Chociaż gry można tu dostać bez żadnego problemu, wszystkie są w chińskiej wersji językowej. Nawet Wiedźmina udało mi się tutaj znaleźć „zlokalizowanego”. Nie wiem, kiedy będę miał tyle czasu, by faktycznie przysiąść i pograć w jakąś grę, ale czytam wszystkie zapowiedzi i recenzje z zaciekawieniem. Ostatecznie gatunek jest mi dosyć bliski. Jeszcze za czasów Amigi się pogrywało. Sądzę, że pomimo tego iż większość gier, jakie teraz wychodzą, to FPP, shootery itd., gry przygodowe będą się jeszcze długo trzymać na rynku. One mają swoją wierną publiczność, na którą zawsze mogą liczyć.
AZ: Dziękuję za rozmowę.
Autor: Przemo