Mafia: The City of Lost Heaven (mniej przygodowa) (Hardcore)

Dodane przez drozda dnia 08.05.2006 16:27

Życie w latach trzydziestych z pewnością nie należało do najłatwiejszych. Wspaniała Ameryka cierpiała na biedę, korupcję i ogólne zdezorganizowanie. Świat wielkiej polityki, prohibicja, wpływy i pieniądze były głównymi celami rządzącej w całym kraju Mafii. Propozycja nie do odrzucenia Jako jeden z wielu szarych obywateli USA, Tommy Angelo, jesteśmy taksówkarzem. Zawód żaden rewelacyjny, ponieważ pieniędzy wielkich nie ma z niego, ale da się wyżyć i namęczyć się nie trzeba za bardzo. Kolejne wykonane zlecenie bohater kończy przerwą na papierosa. Niespodziewanie w tym czasie tuż obok dochodzi do strzelaniny. Po chwili mamy dwóch gangsterów, w tym jednego rannego w samochodzie i pistolet przy głowie. Nie pozostaje nam nic innego jak pomóc groźnym nieznajomym. Gdy udaje nam się zgubić pościg dostajemy trochę większą zapłatę niż zwykle za usługi, a także słynny w całym mieście Don Salieri jest nam wdzięczny za ,,nagłą pomoc’’. Nie byłoby najgorzej gdyby cała sprawa skończyła się właśnie w ten sposób. Niestety na drugi dzień te same zbiry, których musieliśmy zgubić jadąc taksówką przychodzą i niszczą nam auto. My dostajemy jedynie delikatnie po pysku, po czym musimy uciekać. Strzały padające tuż za nami i zdemolowane źródło utrzymania sprawia, że jesteśmy zmuszeni zgłosić się do nowo poznanych,,przyjaciół” po pomoc. Don postanawia przyjąć nas do,,rodziny” i dać szanse na odegranie się. Mając już nowy garnitur na sobie, koktajl mołotowa, kij bejsbolowy i kumpla u boku demolujemy frajerom auta i w ten sposób dajemy dowód, że można nam zaufać. Mimo, iż zdradzam dużą część fabuły, to od razu zwrócę uwagę, że nie jest to żadne długie intro tylko czysta interaktywna akcja. Oznacza to, że od samego początku do końca historii to właśnie gracz bierze w niej udział osobiście. Czysta gra Fabuła tej czeskiej gry na szczęście nie jest tak zakręcona jak w czeskich filmach. Przechodząc kolejną misję, wykonując następne zadania mamy wrażenie, że oglądamy bardzo dobry film gangsterski. Chwilami ,,zbyt” podobny do klasyków i za bardzo czerpiący pomysły na przykład z Ojca Chrzestnego, ale naprawdę bardzo dobry. Z drugiej strony lepiej mieć za wzór wręcz ideał gatunku niż coś innego. Twórcy po prostu wybrali najlepsze filmy gangsterskie, obejrzeli po kilkanaście razy i najlepsze elementy z każdego z nich włożyli do gry komputerowej. Efekt zabiegu jest celujący. W grze występują klasyczne zwroty akcji jak efektowne pościgi, strzelaniny w barach, morderstwa, sabotaże, ucieczki itp. Zadania te różnią się o tyle od tych z GTA III, że wszystkie są w pewien sposób połączone emocjonalnie z głównym bohaterem. Śmierć kumpla, walka w obronie ukochanej kobiety, czy z czasem nawarstwiające się wyrzuty sumienia to elementy, które sprawiają wrażenie, że Tomy naprawdę coś czuje i jest barwną, różnorodną postacią, co jeszcze bardziej pozwala nam się wczuć w niego. Z czasem każda śmierć, czy nieprzemyślana decyzja uświadamiają nam, że za wszystko trzeba płacić. Dlatego też, mimo że świat Mafii i rozgrywka są podobne do tej z GTA, to tutaj chodzenie z karabinem i wariackie strzelanie do ludzi na środku ulicy nie sprawi nam radości. Kończąc już o samej fabule, niestety trzeba zwrócić uwagę na to, że jest ona liniowa i od początku do końca przygody idziemy z góry określoną ścieżką wyznaczoną przez twórców. Jest to w pewien sposób bolesne dla gry, ponieważ, mimo iż ten element został dopracowany, to po przejściu jej dobrze wiemy, co stanie się, gdy drugi raz do niej zasiądziemy. Świetnie pokazane jest przeobrażanie zwykłego taksówkarza w jedną z najbardziej szanowanych osób w „rodzinie”. Ścieżka ta trwa długo i jest wyjątkowo krwawa. Nie oznacza to jednak, że nasz bohater to pół inteligent, który zabija wszystkich, których wskaże mu Salieri. Jest normalnym facetem, który także ma skrupuły. Często stara się o nich zapomnieć dla własnego dobra, jednak to one później spowodują, że nie wszystko, co będzie mówiła „rodzina” musi być święte. Lepiej do tego przywyknij Kolejnym elementem gry, który został wykonany wręcz perfekcyjnie jest klimat. Misje, muzyka, dialogi, miasto stwarzają niesamowitą atmosferę lat trzydziestych. Ubrani w garnitur i trzymając Tommy Guna, czujemy się jak prawdziwi gangsterzy a nie jak uliczne obwiesie. Rozgrywka gry, która na ogół jest najważniejszym aspektem, została przygotowana przez Illusion Softworks naprawdę nieźle. Mafia różni się od wielu produktów tym, że stara się być bardzo realistyczna. Tutaj jadąc samochodem z prędkością 50km/h mamy poczucie prawdziwej prędkości. Zła jazda powoduje wypadki w tym także utratę zdrowia! Policja nie jest tak głupia jak w GTA. Potrafi zacząć nas gonić, jeżeli przejedziemy czerwone światła lub przekroczymy prędkość! Wtedy jedynie zostaniemy upomniani za nieprawidłową jazdę. Jeżeli jednak funkcjonariusze złapią nas po raz drugi lub, gdy zostanie zauważona broń to występują dwie opcje: 1)Pudło 2)Ucieczka, która stanowi duże i trudne wyzwanie. Dlatego też musimy uważać na to, co robimy na ulicach Lost Heaven. Nowinkami w grze jest na przykład strzelanie z samochodu czy stworzenie auta, jako kilku elementów graficznych. Działa to w ten sposób, że nie jest to jedna bitmapa tak jak w innych grach. Samochód możemy uszkodzić, przestrzelić opony, stłuc szyby itp. Chcąc ukraść jakikolwiek środek transportu musimy się odpowiednio nauczyć włamywania. Nauki pobieramy od Lucasa Bertone, zaprzyjaźnionego mechanika, który co misje uczy nas nowych sztuczek. Walka z przeciwnikami jest chwilami naprawdę nierówna. AI wroga jest raczej przewidywalne po dłuższym obcowaniu z grą, jednak często przeciwnicy zachodzą nas od tyłu czy wybiegają gdzieś z boku. Szkoda tylko, że prawie zawsze mają efekt, którego trochę nie trawię tzw. sokolego oka. Czy pistolet czy karabin i tak nas trafią. Arsenał, jakim możemy dysponować to klasyczna broń z lat trzydziestych, czyli boski Tommy Gun, różne pistolety, strzelby, bejsbole, koktajle Mołotowa i karabin snajperski Springfield. Grafika w grze jest naprawdę ładna. Miasta są wielkie i klimatyczne. Wszędzie widnieją sklepy, szyby reklamowe, kosze na śmieci, hydranty, ławki. Otoczenie po prostu składa się z wielu obiektów. Na szczęście ulice, które przemierzamy nie są takie same. Odwiedzimy Porty, Slumsy, bogate osiedla, magazyny, wieś i wiele innych ciekawych lokacji. Oczywiście niektóre elementy to czyste bitmapy, jednak są one delikatnie zamaskowane i nie dostrzegamy tego typu rzeczy. Krajobrazy, które widzimy potrafią zrobić duże wrażenie. Moim zdaniem najlepiej zostały wykonane auta. Każdy element jest w pełni dopracowany i wyglądają one świetnie. Postacie poruszają się bardzo zgrabnie. Chwilami tylko przez silnik gry mogą one utknąć w jednym miejscu albo chodzić w powietrzu. Trochę zastrzeżeń mam do muzyki. Jest ona naprawdę niezła - to napiszę od razu. Szkoda tylko, że twórcom nie chciało się zaaranżować trochę więcej kawałków, ponieważ te, które słyszymy w tle po pewnym czasie nudzą. Głosy podkładane pod postacie, wystrzały czy wybuchy brzmią dobrze. Śmietanka na kawie Przez prawie całą recenzję chwaliłem walory Mafii. Nie ma niestety gier idealnych. Bardzo boli brak możliwości zrobienia save’a w dowolnym momencie gry. Misje są długie i często wielofazowe. Dlatego też nie raz kląłem szpetnie jak kowal przy kompie kiedy to jakiś pan z pistolecikiem zabijał mnie od tyłu, lub coś się przyblokowało. Wtedy cała zabawa zaczyna się od nowa. Chyba największą wadą Mafii jest jedna z misji. Ci, którzy grali już wiedzą, co mam na myśli. Chodzi dokładniej o wyścig. Z pozoru proste zadanie wygrania zawodów okazuje się piekielnie trudne. Powodem jest realizm gry. Małe potknięcie samochodem czy delikatnie za duża prędkość sprawia, że wyścig kończy się fiaskiem. Przyznam się bez bicia, że nie jestem osobą cierpliwą, dlatego też ściągnąłem sobie save’a i grałem dalej. Wielu osobom to polecam, ponieważ szkoda by było zniechęcić się do tego dzieła przez jeden głupi pomysł programistów. Śmierć sztuki Mafia: The City of Lost Heaven jest grą po prostu piękną. Można o niej pisać i pisać. Ma ona swoje wady, ale jest to kropla w morzu słodyczy. Porównywanie jej do GTA chwilami jest potrzebne a chwilami dziwne. Produkt Rockstar Gamet był głównie skupiony na czystej, bezmózgiej byle zręcznej rozrywce. Trzeba jednak przyznać, że jest to największy konkurent Mafii. Tutaj natomiast mamy piękną przygodę, która pozwala nam zobaczyć jak naprawdę wyglądało gangsterskie życie. Szkoda niestety, że gra nie odniosła zbyt wielkiego sukcesu. Uważam, że osoby, które kupią Mafię nie będą żałować ani złotówki, ponieważ jest ona długa i zapewni nam atrakcje na wiele długich godzin. Ostatnie zdanie Jestem oburzony, że do dzisiaj nie powstała kontynuacja! Na szczęście jest już w planach, a także niedługo ma wyjść słynny Godfather. Producent : Illusion Softworks Wydawca PL : Play-it Gatunek : Akcja Premiera : 2002 Premiera PL : Październik 2002 Wymagania: » P500 MHz » 128MB RAM » akcelerator 3D 16 MB » Win9x Grafika: 9/10 Dźwięk: 8/10 Grywalność: 10/10 Wykonanie: 9+/10 Średnia Ocena: 9+/10 Postacie występujące w grze: Tommy Angelo - jest głównym bohaterem i właśnie w niego przyjdzie nam się wcielić. Na początku prowadził spokojne życie taksówkarza, uważany za miłą i sympatyczną osobę. Przypadek sprawił, że stał się członkiem Mafii. Obecnie uważany za człowieka nieprzewidywalnego. Don Salieri – jest bardzo szanowanym Donem mafii. Zawsze działa wg. swoich zasad. Frank – prawa ręka Salieriego. Jest znakomitym prawnikiem oraz przyjacielem. Paulie – przyjaciel Tommy’iego. Sam – były przyjaciel Paulie’go oraz Angelo. Wybrał wierność swojemu szefowi, a nie przyjaźń. Sarah – córka Lugi’ego oraz żona Toma. Jest uroczą dziewczyną. Napadnięta przez mały gang, zwraca się o pomoc do swojego przyszłego męża. Dzięki temu zdarzeniu pomiędzy nimi wybucha wielka miłość. Lugi - barman w barze Salieri’s. Ma córkę o imieniu Sarah. Bardzo dobrze gotuje. Vincenzo - zajmuje się broniami. Przed prawie każdą misją Tommy szedł do niego po nowy towar. Ralph - mechanik i jąkała. Jest głupi, jednak mimo to na samochodach zna się najlepiej. Po każdej misji ma nowy wozik. Lucas Bertone - wygrał dzięki tobie (w obstawianiu wygranej podczas wyścigu) sporo kasy i w zamian zleca ci misje, a po nich pokazuje ci, jak i gdzie ukraść jakieś fajne autko. Don Morello - kiedyś był przyjacielem i partnerem Saleri’ego. Pracowali u Peppone, jednak on zginął. Wtedy Morelo założył własną mafię i rywalizował z byłym przyjacielem. Sergio Morello – brat oraz prawa ręka Don’a. Był bezwzględnym gangsterem. Ciekawostki: 1. Wszystkim fanom Mafii serdecznie polecam stronę mafiapage.com. Jest to naprawdę świetne źródło wiedzy na temat gry jak i gangsterki w latach trzydziestych. 2. W Menu głównym mamy możliwość zobaczenia wszystkich aut w encyklopedii. Modele są zrobione na silniku gry, a tuż obok znajdujemy ciekawe informacje na temat produkcji itp. Autor: Hardcore

AZ63
   

Oceny


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?