Przeglądając zapowiedzi producentów, dotyczących przyszłych gier, widać, że bohaterowie coraz częściej są płci pięknej. Można z tego wywnioskować, że zapotrzebowanie na takie postacie jest wysokie. Ciekawe co sprawia, że gracze i twórcy wolą kobiety w roli głównego bohatera gry, bo coś musi być motorem takiego postępowania (Hehehe.. A ja wiem... - For). Nie sądzę, żeby tylko chęć powtórzenia sukcesu Lary Croft. Nie wiem o czym myśleli panowie z JoWood Productions przy tworzeniu Kitty Hawk, bohaterki ich najnowszej pozycji, ale możliwe, że będzie to postać niezwykle charakterystyczna. Nie dość, że będzie wymierzać sprawiedliwość, używając argumentów siłowych, to dzięki swojej inteligencji rozwiąże też wiele zagadek i podejdzie wroga taktycznie. Tak, bo "Kitty Hawk: Survival Instinct" nie stawia na czystą akcję w perspektywie trzeciej osoby, a na taktyczne myślenie, jedynie poparte siłą ognia.
Ten tak ciekawie zapowiadający się projekt na początku miał wyjść pod tytułem "Conseal". Jednak twórcy rozmyślili się i zmienili nazwę na "K-Hawk: Silent Escape". Można powiedzieć, że niezdecydowanie producentów sięgnęło zenitu, bo wreszcie przygody Kitty przeżyjemy pod obecnym i ostatecznym tytułem. Oby takie niezdecydowanie nie cechowało całej gry. Znam wiele pozycji, które łączyły w sobie kilka rodzajów działań, ale programiści nie wiedzieli, na które z nich postawić najbardziej, przez co otrzymywaliśmy niegrywalną hybrydę. Ale zajmijmy się fabułą "Kitty..."
Tytułowa bohaterka należy do Navy Seals, po czym łatwo wnioskować, że zna się na swoim fachu. Razem ze swoim chłopakiem, majorem w wyżej wymienionej organizacji, zostaje wysłana helikopterem na tajną misję. Niestety, szczęście im nie sprzyja i zostają zestrzeleni nad jakąś nieznaną wyspą na Pacyfiku. Oczywiście Kitty jest jedyną osobą, której udaje się przeżyć katastrofę. Ponieważ nasza bohaterka jest twardą kobietą, zamiast ronić łzy nad ciałem swego ukochanego, postanawia jak najszybciej opuścić wyspę, a w razie czego zemścić się. Jednak okazuje się to nie takie łatwe. Na wyspie umiejscowiona jest tajna baza, a okolicę patrolują dobrze uzbrojeni wartownicy. Pomoc nie może nadejść, bo wieżyczki strzelnicze szybko pozbyłyby się problemu. Czyżby nasza bezbronna kobietka musiała radzić sobie sama? No nie taka ona znowu bezbronna...
O ile na początku będziemy mieli do dyspozycji jedynie zwykły pistolet, to wraz z rozwojem akcji, zdobędziemy wiele przydatniejszych narzędzi destrukcji. Karabin, snajperka - to brzmi standardowo. Ale, jak już wcześniej wspomniałam, siła Kitty będzie leżeć w taktycznych zagrywkach. Będziemy podchodzić do przeciwników od tyłu lub sprytnie omijać ich patrole, pozostając niezauważonym. Od razu nasuwają się skojarzenia z Metal Gear Solid lub Hitmanem. Tam też były możliwe podobne zagrywki. Twórcy obiecują również wiele zagadek. Poruszenie naszych zaspanych szarych komórek ma pomóc w posunięciu się dalej. Ich poziom będzie zróżnicowany, ale na pewno gracz nie spotka się z prymitywną formą główkowania: gdzie jest ten przeklęty klucz? O nie! Takich rzeczy nie będzie. Zostaniemy uraczeni wysublimowanymi zagadkami na miarę wielkich poszukiwaczy przygód. Zatem wszyscy, którzy marzyli, żeby pokierować ładną panienką, strzelając do brzydkich facetów nie mają u Kitty Hawk czego szukać.
Wiele wątpliwości nachodzi mnie odnośnie grafiki Survival Instinct. Większych potwierdzonych informacji na ten temat jak na razie nie ma, a przechwałki twórców, czego to oni nie dokonali, słyszymy przed każdą premierą. Zanosi się na to, że jednym na pewno doskonałym punktem będzie animacja głównej bohaterki. Oglądając screeny zauważyłam jak duża liczba detali charakteryzuje Kitty. Widać, że włożono w to mnóstwo pracy. Czyżby programiści uważali Kitty za największy atut ich projektu? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ z wiadomości jakie posiadam, a także ze screenów nie za wiele wiadomo na temat poziomu graficznego otoczenia, w jakim będziemy się poruszać, ani innowacji, jakie może zafundują nam twórcy.
Czy gracze zaopiekują się blond bohaterką "Kitty Hawk: Survival Instinct"? Zobaczymy już na dniach. Jak dla mnie może to być całkiem niezły produkt, który dostarczy nam nie lada emocji i rozrywki. Obym się nie myliła.
Autorka: Arlin