W branży gier komputerowych niezwykle ważnym elementem często okazuje się kampania reklamowa. Bez reklamy bowiem, najlepsza nawet gra może szybko zostać zapomniana, czego dobrym przykładem jest Beyond Good & Evil. Czasem jednak pojawia się tytuł, którego szczególnie nie trzeba reklamować, bo sam sobie umie na wysoką sprzedawalność zapracować. Produkt, którego bronią jest kontrowersja. Seria Hitman.
Gdy po raz pierwszy wcielaliśmy się w płatnego zabójcę numer 47, gra została okrzyknięta niemoralną, co bardzo dobrze wpłynęło na jej sprzedaż. Chętnie zaprzyjaźniliśmy się z bad boyem, bo gra oprócz niemoralnego wydźwięku oferowała ciekawe misje, zmuszające do planowania, niezłą grafikę i klimat. Nic dziwnego, że szybko powstała druga część. Htman 2: Silent assassin nie przyniósł wielkich rewolucji w rozgrywce, ale został przyjęty równie dobrze. Pewnie dużą zasługę w tym miał główny bohater - ogolony na łyso, z kodem paskowym na głowie, uosabiający zimną perfekcję w brudnym zawodzie. Nareszcie oryginalna postać. Gry pełne są ostatnich bohaterów ratujących świat. Hitman natomiast jest maszyną do zabijania, efektem genetycznych zabaw. Jego popularność stała się na tyle wysoka, że już na dniach zagramy w trzecią część gry, Hitman 3: Contracts.
Panowie z IO Interactive zdecydowali się na zaskakujący krok. Nasz główny bohater zacznie rozmyślać nad swoją przeszłością, będzie miał rozterki moralne. Nie wiem czy to dobry pomysł, aby do historii o mordercy wprowadzać tego typu fabularne zagrania. Jednak, może się to okazać niczym innym jak pretekstem do zapoznania gracza z zadaniami Hitmana, których wcześniej nie znaliśmy. Wnioskuję to z kolejnych obietnic twórców: gra ma być zdecydowanie bardziej krwawa, brutalna, amoralna. Ludzie o słabych nerwach, tudzież zbyt delikatni, w ogóle niech na nowego Hitmana nie spoglądają.
Zmiany dotkną także samych misji. Tych będzie mniej. Za to lokacje powiększą się znacznie, jednocześnie zachowując nieliniowość. Każde zadanie będziemy rozpracowywać dłużej, a duża ilość rozwiązań umożliwi zabawę w przechodzenie misji na różne sposoby. W naszych zmaganiach ma nam towarzyszyć muzyka autorstwa znanego w branży Jaspera Kyda, który już się postara. aby wspomóc mroczną atmosferę. W czasie gry odwiedzimy między innymi Francję czy Rumunię.
Zawiedzeni mogą się czuć entuzjaści innowacji graficznych i nowych enginów. Hitman 3: Contracts zbudowany jest na podstawie silnika graficznego poprzednika. Oczywiście będzie on usprawniony, przystosowany do najnowszych akceleratorów, dlatego można oczekiwać solidnej grafiki. W końcu programiści mogą nas zaskoczyć i stworzyć niepowtarzalne fajerwerki graficzne. Jedną z nowszych gier, która także korzystała właśnie z tego silnika była Freedom Fighters.
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na trzecią odsłonę Hitmana i sądzę, że wielu graczy zrobi tak samo. Nawet jeżeli nie otrzymamy rewolucyjnego produktu, kroku milowego w światku gier, to Hitman będzie na pewno grą stojącą na ustanowionym już wysoko poziomie. Solidnej rozrywki nigdy za mało. Mam tylko nadzieję, że IO Interactive nie zrobi typowego dla kolejnych części hitów, błędu. Wiele razy stawiano na popularność serii i ilość fanów gry, a nie na jakość. Oby Hitman pokazał klasę, oczarowując nowe rzesze graczy. W mrocznego zabójcę wcielimy się już niebawem. Pierwsze informacje mówiły o czerwcu, inne już o drugiej połowie kwietnia. Jak będzie, zobaczymy. (Prawdopodobnie będzie to jednak kwiecień - dop. Daz)
Autorka: Arlin