Dark Fall II Lights Out jest to, po Dark Fall Juornal druga przygodówka tworzona przez studio XXV Production. W tym numerze zamieściłem również test dema części pierwszej, do którego przeczytania gorąco zachęcam :) , a poniżej postaram się opisać to co będzie sobą prezentowała druga część. Historia opisana w Dark Fall II Lights Out przedstawia się następująco...
Jest rok 1912, jako młody kartograf (to ten co projektuje mapy ;) Parker, udajemy się na prośbę akademii, w której studiowaliśmy, do miasta portowego w Cornwali – Trewarthan. Na miejscu naszym zadaniem będzie stworzenie mapy tamtejszego wybrzeża. Nie będzie to zadanie łatwe gdyż wybrzeże morskie niedaleko Trewarthan jest bardzo skaliste i niebezpieczne. Na dodatek pogoda bardzo często sprawia, że wypłynięcie w morze równałoby się samobójstwu. Skały pochłonęły już wiele istnień ludzkich, dlatego zadanie jest bardzo ważne. Poza tym akademia na nas liczy i jak to określone zostało w telegramie „nasza reputacja jest w twoich rękach”, więc nie mamy wyjścia... Po przybyciu do Trewarthan nie zostajemy gorąco przywitani, ludzie są do nas wręcz wrogo nastawieni. Czy nasza praca wzbudza strach w prostych rybakach, czy też może coś więcej kryje się za tym dziwnym zachowaniem? Po krótkim pobycie Parkerowi nasuną się kolejne pytania, np. czemu nikt nie chce mówić na temat Fetch Rock - latarni morskiej znajdującej się niedaleko miasta? Wszyscy milczą wypytywani na ten temat... 29 kwietnia ciemność zakrywa wybrzeże, a morze wydaje się nienaturalnie spokojne. Jedynym jasnym punktem wydaje się być Fetch Rock. Nagle ciszę rozrywa donośny dźwięk rogu znajdującego się w latarni... gruba mgła pełza z morza w stronę miasta... z Fetch Rock przez chwilę dobywają się odgłosy zamieszania i po chwili cała latarnia pogrąża się w kompletnej ciemności... kolejne pytania... co się stało z latarnikami? Jak wrócą z morza marynarze, którzy wypłyneli na połów? I co się właściwie stało w latarni, na temat której milczą wszyscy mieszkańcy? Na te pytania będziemy musieli sami znaleźć odpowiedzi... Parker wydaje się być jedyną osobę zdolną pomóc latarnikom więc uzbrojeni w kompas kierując jego poczynaniami udajemy się w stronę Fetch Rock. Po przybyciu do latarni zastajemy jeszcze ciepły posiłek na stole, wiszące na wieszakach płaszcze latarników, sugerujące że nigdzie nie wychodzili oraz pogrążone w ciemności lampy, które najwidoczniej ktoś zniszczył. Nie znajdziemy za to najmniejszych śladów latarników. Będąc samemu w latarni w ciemną noc Parkerowi zacznie obijać się po głowie pytanie, które nasunełoby się pewnie każdemu na jego miejscu. Co to za zło czai się w tej latarni oraz jaką tajemnicę ona skrywa?
Tak właśnie zacznie się ta gra; przyznacie że nawet ciekawie się zapowiada. Bohaterem będzie jak już wspomniałem Benjamin Parker, młody kartograf. Urodził się on siódmego listopada w 1883 roku w Londynie. Pochodzi on z klasy średniej, jako dziecko zawsze marzył o tym aby zostać malarzem. Kiedy jako młodzieniec trafił do Akademi Kartografii (chyba tak to się tłumaczy) w Londynie zyskał szansę spełnienia swoich marzeń. Po ukończeniu nauki Parker podjął pracę jako twórca niezwykłych map. Niespodziewanie dociera do niego telegram z akademii, w skutek czego udaje się do Cornwalii.
Po przejściu dema części pierwszej mam jako takie pojęcie jak będzie wyglądać druga część. Będzie to gra przygodowa oparta na systemie point&click. Sterować będziemy wyłącznie za pomocą myszki. Akcje obserwować będziemy z widoku pierwszej osoby, a przemieszczać się będziemy (znowu ten wyraz!) między ekranami w sposób skokowy. Grafika, patrząc na screeny uległa znacznej poprawie od czasów jedynki. Wymodelowane lokacje, przedmioty oraz postacie będą wyglądały bardzo ładnie. Jednak od razu muszę wspomnieć, że produkt ten pod względem oprawy nie sprosta na pewno najnowszej konkurencji, bo w końcu nie jest to gra tworzona przez firmę dysponująca ogromnymi funduszami, tylko - o czym wspomniałem już w demo teście – tworzy ją jeden zapalony fan przygodówek - Jonathan Boakes. Zwróćcie zresztą uwagę na obrazki, które najlepiej oddają ducha gry, może poza samą grą oraz trailerem, który zresztą w sieci krąży już od jakiegoś czasu. Muzyka prawdopodobnie tak jak w jedynce (to co dane było mi usłyszeć trzymało wysoki poziom) nie sprawi nam zawodu. Odgłosy będą na pewno bardzo realistyczne. Przykładowo aby oddać prawdziwego ducha oceanu Jonathan pojechał, wyposażony w specjalistyczny sprzęt, specjalnie do miasteczka portowego Polperro położonego w Cornwalii i za jego pomocą nagrał odgłosy morza oraz miasteczka portowego. Przy okazji miasto to posłużyło mu za wzór podczas tworzenia istniejącego wyłącznie w grze miasteczka Trewarthan. Dzięki tym zabiegom na pewno w grze łatwo wyczuwalna będzie atmosfera portowego miasteczka. Jonathan obiecuje nam, że do zwiedzenia będziemy mieli ponad 50 realistycznie oddanych lokacji. W tym latarnię morską będziemy odwiedzać trzy razy, za każdym razem będąc w innych czasach (podróże w czasie?). Jeżeli chcesz się więcej dowiedzieć o grze to zapraszam na stronę http://www.xxvproductions.co.uk/darkfall2, na której znaleźć można poza wieloma obrazkami również opisy w jaki sposób Jonathan tworzy postacie (od prawdziwego zdjęcia do trójwymiarowego bohatera), jak nagrywał dźwięk czy też jakie historie zainspirowały go do napisania Dark Fall II Lights Out. Co do zagadek, to jeżeli będą one takiego typu jak w demie, to niewątpliwie szykuje się uczta dla wielbicieli klasycznych przygodówek.
Jeżeli zaciekawił cię ten tytuł to najpierw polecam ściągnięcie dema jedynki (czy będzie demo dwójki na razie nic nie wiadomo) i zagranie w nie. Oczywiście trzeba wziąć dwuletnią poprawkę na poziom oprawy, bo inaczej łatwo można się do tego tytułu zniechęcić. A po zagraniu w to demko pewnie część z was, tak jak ja będzie z niecierpliwością czekała na premierę (zachodnią niestety) Dark Fall II, która ma nastąpić jeszcze tego lata.
Autor: drozda