Łatwo w świecie gier zauważyć pewną zależność. Gra potrafi odnieść oszałamiający sukces, głównie dzięki bohaterowi, a lepiej bohaterce. Często nie idzie to w parze z równie oszałamiającą jakością danego produktu, ale cóż... O gustach się nie dyskutuje. Ponieważ bohaterowie odgrywają tak ważną rolę, producenci kładą często większy nacisk na wykreowanie charyzmatycznej postaci, niż na fabule na przykład. Mieliśmy nieśmiertelną serię "Tomb Raider", której największym atutem była Lara Croft. Potem zapoznaliśmy się z Cate Archer z shootera "No one lives forever". I wreszcie nie tak dawno, z przyjemnością oddaliśmy się szatkowaniu nazistów, wcielając się w wampirzycę Bloodrayne. Panowie z Acclaim, w swojej najnowszej grze też stawiają na piękną i hm...dobrze zbudowaną bohaterkę. Różnica polega na tym, że pomagają sobie popularnością serialu telewizyjnego, na którym oparli grę. "Alias" to tytuł owej gry, ale także wspomnianego serialu, który w Polsce wyświetlany był pod tytułem "Agentka o stu twarzach". łapy do góry!:)
To właśnie dzięki temu serialowi, grająca główną rolę Jennifer Garner została zauważona przez reżyserów filmowych. Zagrała w ten sposób w takich przebojach jak "Złap mnie jeśli potrafisz" Spielberga i ekranizacji komiksu "Daredevil", a już planowany jest film o samej Electrze, postaci z "Daredevila". W Stanach serial zrobił furorę, trudno powiedzieć czemu, ale zrobił. Trudno odmawiać sobie dodatkowych dochodów, dlatego już wkrótce zagramy w grę, gdzie główna bohaterka będzie łudząco podobna do Jennifer Garner. Gra ma oferować dużo akcji, a nawet bijatyk w konwencji TPP. Będziemy mogli do walki wykorzystać sprzęty stojące w pobliżu, a nie tylko delikatne rączki agentki. Na screenach łatwo zauważyć, że programiści nie wiadomo co próbowali wymyślić, żeby zaskoczyć nas stylem walki. Dlatego na pewno nie zabraknie efektownych trików. Za fabułę odpowiedzialni są scenarzyści serialu. Jako agentka Sidney Bristow, należąca do CIA, stajemy do pojedynku z niejakim Arvinem Sloanem. Zresztą w zabawie najważniejsza jest akcja i adrenalina, a nie jakieś zawiłości historii. Efektywnie machając nóżkami i rączkami likwidujemy zastępy terrorystów. Terroryści, jak widać, są w modzie... Jednak nie tylko otwarta walka będzie kwintesencją gry. hmmmmmmmmm...
Także elementy charakterystyczne dla skradanek. Jak widać twórcy próbują połączyć w "Alias" ostatnio jedne z popularniejszych gatunków gier: akcję, co lepsze bijatykę, która nie jest standardem na PC, i wspomniane skradanie się a la Splinter Cell czy Metal Gear Solid. Nie można jednak oczekiwać przemyślanych misji, gdzie potrzebne będą zagrania taktyczne. W "Alias" nie będziemy zbyt dużo kryć się przed przeciwnikami, element skradania raczej należy traktować jako dodatek, smaczek, a nie główny trzon produkcji. Najbardziej programiści z Acclaim chwalą się pomysłem podziału ekranu w najgorętszych momentach, ukazujących nas i odległego wroga. W praktyce skończy się pewnie na niewiele wprowadzającym urozmaiceniu wizualnym, które będzie cieszyć oko, ale nie zrewolucjonizuje rozgrywki. Co możemy oczekiwać po grze "Alias"? Niezłej gry akcji z charakterystyczną bohaterką. Niestety, nic więcej. Nie widzę na razie żadnych oznak na to, że gra wyróżni się czymś szczególnym. Wszystko zależy od grywalności. Zaletą "Alias" mogą być wymagania sprzętowe. Jak na dzisiejszą brutalną rzeczywistość i produkcję nową, nie jest tak źle. Do grania ma być odpowiedni P800 mhz, 128 mb RAM. Miejmy nadzieję, że w związku z tym graficznie gra nie zawiedzie. O tym jak będzie naprawdę przekonamy się już bardzo szybko.
Autorka: Arlin