Police Quest 4 stanowi kolejną część dobrze znanego cyklu, który ma za zadanie przybliżyć graczom problemy i trudy wynikające z zawodu policjanta. Jednak na tym kończy się jakiekolwiek podobieństwo PQ4 do pozostałych części cyklu. W siedzibie firmy miała miejsce niewielka zmiana kadrowa. Od Sierry odszedł autor całej serii Jim Walls, a jego miejsce jako eksperta od procedury policyjnej zajął były szef policji Los Angeles Daryl F. Gates. W czwartej części nie znajdziemy jakichkolwiek nawiązań do bohaterów z części poprzednich ani do wydarzeń, które miały miejsce w poprzednich historiach.
To, czy się komuś taki zabieg podoba, czy może wprost przeciwnie, to chyba raczej kwestia gustu. Przyznam się szczerze, że mnie nie za bardzo takie posunięcie nie przypadło do gustu. Gra wiele na tym straciła. Postępowanie zgodnie z kolejnymi procedurami, wypełnianie kolejnych, coraz bardziej już nudnych formularzy nie jest już zabawne. Nie ma tu praktycznie niczego na co mieliśmy się okazję natknąć grając w poprzednie części Police Quest, no może z małym wyjątkiem jakim są aresztowania i trening na strzelnicy. Historia jest lekko wyssana z palca, a dodatkowo wprowadzono coś, co nigdy wcześniej nie było w grach z serii Police Quest obecne w takiej nadmiernej ilości, mowa tu o brutalizmie. Na porządku dziennym są sceny takie jak ucięta głowa w lodówce czy znaleziony zaraz na początku gry zmasakrowany chłopak w śmietniku. Morderca nie dość, że zabija, to leje ofiarom klej do oczu, uszu, ust. Dodatkowo wiąże je, torturuje, a na pamiątkę ucina sobie coraz to inną część ciała - ucho, rękę, ząb czy głowę. Czy to musi być jedyny sposób, aby zainteresować gracza swoim produktem?
Grafika zastosowana w grze jest w rozdzielczości 320x200 przy 256 kolorowej palecie, wszystkie postacie jak i tła są w pełni digitalizowane. Czy taki zabieg wyszedł grze na dobre czy może wręcz przeciwnie to każdy musi ocenić osobiście. Muzyka jest dobra, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich częściach zmienia się w zależności od tego, w jakim miejscu się znajdujemy. Sterowanie odbywa się znanym systemem Point&Click, jednak podobnie jak to miało miejsce w Larry'm 6 całe menu czynności znajduje się na stałe na dole ekranu. Scenariusz, jak już pisałem wcześniej, nie jest zbytnio nowatorski. Ot, zamordowany zostaje policjant, którego główny bohater dobrze znał, dlatego podejmuje się on zadania wytropienia mordercy i doprowadzenia go przed sąd. Oczywiście sprawa w miarę rozwoju sytuacji staje się coraz bardziej zawiła aby w finale doprowadzić nas do starcia sam na sam z przestępcą, z której to konfrontacji musimy wyjść obronną ręką.
Podsumowując, w 1993 roku Sierra On-Line postanowiła kontynuować serię słynnych przygodówek traktujący o trudach zawodu amerykańskiego policjanta. Czy wyszło to serii na dobre? Chyba nie. Mamy tutaj produkt, który odbiega nieco od ustalonych w tamtych czasach standardów. Scenariusz jest nieciekawy, powiela pomysły które sprawdziły się w poprzednich częściach serii. Brutalność wszechobecna podczas rozgrywki wywołuje mieszane uczucia, ale na pewno nie uprzyjemnia rozgrywki. Ogólnie gra wypada słabo i polecam ją jedynie zagorzałym zwolennikom serii. Police Quest 4 występuje tylko w wersji na komputery PC i można ją spokojnie uruchamiać pod kontrolą Windows.
3 | PLUSY: muzyka + fani serii powinni być zadowoleni |
MINUSY: brak nawiązań do poprzednich części - miałka fabuła - zbytnia brutalność - nie trzyma poziomu serii |
autor: dam-soft