Głupki z Kosmosu - recenzja

Dodane przez qbrex dnia 11.04.2006 21:28

Pewnego gorącego dnia, jednego z tych, gdy człowiekowi wszystkiego się odechciewa, jeden z pracowników firmy Xilam wpadł na pomysł, by stworzyć dzieło głupie do granic możliwości. Od razu złapał za długopis i na dwóch kartkach A4 spisał ze szczegółami historię pięciorga kosmitów. Tak najprawdopodobniej wyglądało stworzenie scenariusza gry, którą tu mam zamiar opisać.

W roku 2001 UBISOFT wydał grę Xilam'u o jakże inteligentnym i błyskotliwym tytule - "Stupid Invaders", a polski wydawca, firma LEM przetłumaczył tytuł gry na "Głupki z kosmosu". Fabuła GZK rozpoczyna się, gdy piątce kosmitów (Etno, Goorgius, Stereo, Candy i Bud) w okolicach Ziemi psuje się ich statek kosmiczny. Po awaryjnym lądowaniu postanawiają ukryć się w opuszczonym domku i tam naprawić swój statek. Niestety, pobyt kosmitów się przedłuża, ponieważ zadanie naprawienia statku jest o wiele trudniejsze, niż się na początku wydawało. Przez opóźnienia kryjówka piątki obcych zostaje zdemaskowana przez okrutnego dr. Sakarina, który postanawia przeprowadzić na kosmitach badania. Aby ich złapać wysyła płatnego mordercę - Boloka, który bez problemu zamraża czwórkę z nich. Tylko Budowi udaje się uciec. I tu, jak łatwo się domyślić, kontrolę przejmuje gracz. Naszym celem jest uwolnienie przyjaciół i ucieczka naprawionym statkiem. To zadanie nie jest wcale takie proste, ponieważ w grze możemy zginąć i to bardzo często. W GZK spotkamy się z humorem a'la "Świat według Kiepskich", czyli sięgającym do najprostszych instynktów człowieka. Niestety, mamy tu do czynienia z lekką przesadą, ponieważ nie można przecież żartować ze wszystkiego na okrągło, bo jest to trochę męczące. Moim zdaniem nie było już czym wypełnić gry, więc wypełniano ją humorem. I niestety gra w niektórych momentach przestaje być śmieszna.

We wstępie wspomniałem o tym, że fabuła była zapisana na dwóch kartkach A4. Myślę, że nie pomyliłem się wiele w moich spekulacjach. Fabuła jest tak banalna, że nie przyciągnęłaby ona nawet siedmioletniego dziecka, a w niektórych momentach sposoby na popchnięcie jej do przodu przerażają (np. w jednym z momentów gry spotykamy się z wybuchającymi kurczakami). Interfejs w grze to point&click+spacja jako otworzenie ekwipunku, dlaczego nie można było tego przypisać jakiemuś rysunkowi skrzyneczki, czy czegoś innego, nie wiem. Zagadki w grze są proste i nieskomplikowane, choć niektóre rozwiązania ich dziwią mnie (np. użycie papieru toaletowego i przepychaczki do wspięcia się na okno).

Gra od strony graficznej wypada bardzo dobrze. Postacie są kolorowe i ładnie narysowane w stylu kreskówek (podobnież we Francji można obejrzeć serial o bohaterach GZK). Lokacje, po których się poruszamy, też wypadają bardzo dobrze i podobnie jak postacie są bardzo kolorowe. Natomiast przerywniki filmowe są świetne i mogłyby swoją grafiką konkurować z produkcjami Pixar'a. Nie mogę również narzekać na oprawę audio. Muzyka jest dobrze skomponowana i dobrana do lokacji, w której występuje. Dźwięki świata pasują do siebie. Głosy bohaterów są bardzo dobre i zmieniają się w zależności od sytuacji i osoby ich używającej. W Polsce gra dostępna jest tylko w wersji zlokalizowanej. Jednak nie można narzekać, ponieważ tłumacze się postarali i w grze, jak i w instrukcji nie odnalazłem żadnych błędów językowych (no może oprócz tego, że menu główne jest w języku angielskim). W GZK mamy styczność z lokalizacją pełną, więc taką, w której postacie mówią po polsku.

Trzeba przyznać, że polski wydawca spisał się dobrze i wybrał odpowiednich aktorów, takich jak, miedzy innymi Dariusza Gnatowskiego (spotkamy go nie gdzie indziej, jak we wspomnianym już "Świecie według Kiepskich"). Gra została wydana w pudełku typu box (papierowym), jednak rozmiarami przypominającym opakowania DVD. Jak już wspomniałem, instrukcja jest przetłumaczona dobrze, chociaż teksty typu "Zanim rozpoczniesz instalację, załóż świeżą bieliznę" lub "Walnij pięścią w stół i kliknij dwukrotnie na ikonie..." są już trochę nie na miejscu, gdyż moim zdaniem instrukcja powinna być przejrzysta, przynajmniej ta dotycząca spraw technicznych. Ostatecznie Głupki z Kosmosu wywołały u mnie mieszane uczucia, z jednej strony jest to gra o ładnej grafice, niezłej muzyce i dobrej polonizacji, choć z drugiej strony posiadająca mało rozbudowaną fabułę i humor, który w pewnych momentach przestaje śmieszyć. Jednak jeśli nawet gra ma dobrą oprawę audiowizualną, a posiada słabą fabułę, która w grach przygodowych jest przecież najważniejsza, to moim zdaniem nie opłaca się w nią zagrać, ponieważ jest o wiele więcej lepszych produkcji, które są o wiele bardziej interesujące. Oczywiście jest to tylko moje zdanie i nie możecie opierać się wyłącznie na nim, a może gra się wam spodoba i potem będzie na mnie, że kubrex to zaniża oceny, że taką fajną grę "zbeształ", itd. W każdym razie gry nie polecam, a proponuję zagrać w inne, lepsze produkcje i cieszyć się z tego, że nie stałeś się GŁUPKIEM Z KOSMOSU...

4,5 PLUSY:
Oprawa audio-wizualna + Polonizacja
MINUSY:
Banalna fabuła - Czasem nieśmieszny humor

autor: qbrex

AZ54
   

Komentarze


Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
   

Dodaj komentarz


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
   

Oceny


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?