PGA 2012 / V Zjazd Twórców Gier - relacja

Dodane przez Kami dnia 30.10.2012 17:18

Wielki powrót Poznań Game Areny po trzech latach był okraszony dumnym hasłem „powrót legendy”. I rzeczywiście, kto był na szóstej odsłonie PGA ma zapewne wiele wspomnień dużego rozmachu polskich targów. Prezentacje przedpremierowych gier, stoiska wydawców, pełno świeżych gier do przetestowania na nowym sprzęcie, poprzebierane hostessy, zapowiedź nowego programu o grach – Allegra oraz wszędobylskie CD Action na scenie (przez co czasami można było odnieść wrażenie, że to oni są głównymi organizatorami). Pełno gadżetów do otrzymania, stand KFC z longerami, który był oblegany przez całe targi, a przede wszystkim ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie, bo edycję 2009 odwiedziło 28 576 osób. A w tym roku?

PGA 2012

Zanim przejdę do opisu tegorocznych targów wspomnę o wydarzeniu nazwanym ON/OFF, które miało być zastępstwem PGA w Warszawie. Wystawiano dużo gier muzyczno/ruchowych, dlatego nie powiem aby nasz wyjazd tam okazał się nudny, ale zabrakło przedpremierowych pokazów i można było odnieść wrażenie, że więcej było tam sprzętu niż samych gier. W dodatku gracze bojkotowali wydarzenie zastępcze i albo się na nim nie pokazali, albo dumnie paradowali w koszulkach z hasłami propagandowymi żądając powrotu PGA. Całe wydarzenie okazało się klapą frekwencyjną, ponieważ nawet Szczecin GameShow 2010 z liczbą prawie 12 tys. odwiedzających pobiło marne 8,5 tys. z Warszawy. Nikogo nie zdziwiło odwołanie drugiej edycji.

PGA 2012

W tym roku widać było obawę o te statystyki, gdyż równolegle z PGA odbywały się także trzy inne imprezy, a samo PGA otrzymało wydarzenie sąsiadujące, czyli V Zjazd Twórców Gier. Początkowo odczułam zawód, ponieważ pamiętając dosłowne rozdwajanie się każdej z osób w naszej trzy osobowej drużynie trzy lata temu, byłam przekonana, że nie uda nam się odwiedzić ZTG. Jak bardzo się myliłam.

PGA 2012

Preorder w pudełku

Piątek był dniem dla prasy oraz ludzi chcących wydać 100zł na zobaczenie tego samego, co następnego dnia, ale z większą szansą dopchania się do jednej z gier. Trzy lata temu był to i tak liczny dzień, a teraz… cóż, można by pomyśleć że zmiana czasu była dwa dni wcześniej i ledwo kto przestawił zegarek. Czy było to związane z zaostrzeniem wymagań akredytacyjnych, czy kiepską organizacją (na wstępie powiedziano nam, że ponad połowa akredytacji nie została umieszczona w systemie i musimy wypełnić formularz aby mogli nas wpisać), nie wiem. Jednak początkowy entuzjazm bardzo szybko we mnie zgasł.

PGA 2012

Nie polepszył się, gdy problemy techniczne uszczupliły program na głównej scenie, ani gdy ostatecznie przekonałam się, że nie zobaczę wielkiego bannera z Assassin’s Creed III, bowiem nie było zaplanowanych żadnych pokazów przedpremierowych gier. W prawie pustej hali wybijał się za to sprzęt i znowu miałam powtórkę z ON/OFF, zastanawiając się dlaczego nazywa się to targami gier, a nie multimediów. W dodatku było po prostu zimno przez uszczuploną publikę, co na szczęście zmieniło się w sobotę i niedzielę.

PGA 2012 PGA 2012

Na pawilonie wystawczy można było zobaczyć przede wszystkim stoisko cdp.pl, czyli Farm Simulator 2013. Dlaczego przede wszystkim? Ponieważ mieli tam ogromny traktor, który w ogólnym braku innych, bardziej charakterystycznych obiektów, stał się głównym punktem orientacyjnym. Techland miał też większy udział, ponieważ obejmował całą 8-my pawilon, w którym w 2009 roku była umiejscowiona główna scena. Jednak w praktyce było to kilkanaście stanowisk ustawionych w półkolu z grami edukacyjnymi i wszelakimi symulatorami. Prócz tego znajdowało się tam kilka kanap, więc można było podejść, jeśli ktoś zmęczył się jedzeniem pizzy za 20zł, która oprócz kawiarenki, stanowiła jedyne źródło pożywienia na hali. Co jeszcze? LG, MSI, Hama, Creative, Steelseries, jedno stoisko producenta gier - Hi-Rez Studios, no i koszulki Level77. Dużo e-sportu, finał ligii cybersport.pl, a więc League of Legends i FIFA 2013. Gaming Zone - COD: MW3 i PES 2013 oraz perełka całej hali 7A, czyli Strefa Retro Games. Tam po prostu nigdy nie może być źle. W dodatku specjalnie na PGA 2012 przygotowano Puszkę Pandory, kolekcjonerskie wydanie pierwszej polskiej gry z 1986 roku na komputer ZX Spectrum. Tekstówkę przygodową, stworzoną przez Marcina Borkowskiego, późniejszego redaktora naczelnego magazynu Top Secret. Na sprzedaż jedynie 100 sztuk. Gdyby tego było mało, pojawiła się też gwiazda z Kickstartera - MaKey MaKey. Dostępne sterowanie – banany i jabłko. Co prawda banany po pewnym czasie były już... Trochę skwaszone, ale jabłko cały czas trzymało formę. Lecz prócz Strefy Retro… bez szału.

PGA 2012 PGA 2012

Potem jednak coś się ruszyło i odbyła się dyskusja na temat ACTA – co było po prostu kodem dla kolejnych rozważań na temat piractwa. Poprzednią konferencję z 2009 roku wspominałam bardzo źle przez panią z PEGI, która wszem i wobec stwierdziła, iż chęć przetestowania gier nie tłumaczy piratów, bo ferrari też nie da się przetestować, tylko trzeba sobie kupić. Myśląc o jazdach testowych zastanawiałam się dlaczego została na ten panel zaproszona… W każdym razie, tegoroczną dyskusję poprowadził Piotr Fijałkowski z Gazety Wyborczej, a gośćmi byli Konrad Hildebrand (redaktor naczelny Polygamii), Tadeusz Zieliński (rzecznik prasowy cdp.pl) i Błażej Kaczorowski (Partia Piratów). Zastanawiałam się trochę jak będzie ten panel wyglądać, mając wciąż przed oczami konferencję cdp.pl i Zielińskiego porównującego auta Lamborghini do traktora, ale całość okazała się bardzo interesująca. Chyba szczególnie dlatego, że naczelny Polygamii przyznawał się otwarcie do piractwa zagranicznych seriali. Z kolei Błażej Kaczorowski wplótł w całą dyskusję aspekty prawne, m.in. mówiąc o klauzuli niedozwolonej w i tak nieczytanych przez graczy licencjach.

PGA 2012

Może za dużo piszę o jednym wydarzeniu, ale był to swego rodzaju zwrot o 180 stopni. Zaraz przed debatą odbył się pokaz mody „dla dorosłych” od Level77 i chociaż w rzeczywistości okazał się chudymi dziewczynami i jednym chłopakiem chodzących po scenie w zbyt dużych koszulkach, to jednak od tego czasu scena wypełniła się ludźmi i był to pierwszy moment, w którym rzeczywiście można było poczuć klimat PGA.

PGA 2012 PGA 2012

Nie zabrakło również polskiej vlogosfery, na zdjęciach Rock i Rojo

Bo PGA 2012 to ludzie! Organizacyjnie klapa, gier mało, ale była to świetna okazja do spotkania ludzi z branży. Szczególnie podczas dwóch kolejnych dni, które prawie w całości spędziłam na Zjeździe Twórców Gier.

O ZTG dowiedziałam się dopiero przy IV edycji, na którą niestety nie mogłam pojechać. Adventure Zone było jednak reprezentowane przez Przema, który na chwilę zawitał na kilka wykładów. Po jego opinii nie spodziewałam się niczego szczególnego, ale nie wzięłam poprawki na to, jak bardzo interesują mnie wszelakiego rodzaju tematy związane z gamedevem. Dlatego jeśli tak jak ja, nigdy nie stworzyliście żadnej gry, ale z niewiadomych powodów jesteście zainteresowani jak to się robi, albo tym bardziej – chcecie zrobić własną grę to cały sercem polecam wam ZTG! W dodatku organizatorzy sadystycznie układają plan tak, że na raz odbywają się trzy różne wykłady i czasami trzeba nieźle pogłówkować na tym co „poświęcić”.

Już w piątek rozdawane były foldery z programem, który był nad wyraz przydatny. Nie zabrakło także gości zagranicznych – Eoin O’Doherty (Ravio - Angry Birds), Justin Parsler (Brunel University) oraz Olivier Jones (Zynga – FarmVille), więc od razu pozaznaczałam wszystko, co miało odbywać się w języku angielskim. Tak też pierwszy na mojej liście był Panel dyskusyjny: Games and education, który z przykrością muszę stwierdzić, że był chyba najgorszą częścią ZTG. Nie przez gości ani temat, ale przez to, że prócz Justina Parslera reszta gości była z Polski i przez jakieś nieznane mi problemy postanowiono, że panel odbędzie się w języku polskim. Tak też cały czas patrzyłam na Justina nie mogącego aktywnie uczestniczyć w dyskusji, ponieważ jego tłumacz tłumaczył mu tylko zadane do niego co jakiś czas pytania. Dowiedziałam się jednak, że dobre studia powinny nauczyć studenta jak nie być fanboyem, a najlepsza droga do zostania projektantem gier to po prostu robienie gier (i to niekoniecznie komputerowych, grunt aby pokazać, że potrafi się doprowadzić projekt do końca). Oraz jeśli chce się dostać dobrą pracę, to trzeba wykazać entuzjazm, pasję oraz coś, czego powinny nauczyć studia – „not beeing a dick”.

PGA 2012

Jednak z lekkim poczuciem niesmaku przeniosłam się na inny wykład o tej porze – Programowanie inteligentnych NPC w grach RPG. Przychodząc jednak pod koniec bardzo technicznego wykładu, niewiele mogłam skorzystać. Nic to jednak, pora na Game Design w akcji! Sala pękała w szwach, a wykładowca Robert Podgórski mówił o tym jak ważny jest dobry zespół, o pozytywach rozmawiania ze swoimi graczami i braniu przykładu z bohaterów – dobrze działających rozwiązań. Na kilku przykładach pokazał jak bardzo może wahać się stawka indie developera (14-250zł za godzinę). Uprzedzał, iż trzeba zaczynać od czegoś prostego oraz tworzyć gry na wiele platform, ponieważ nigdy nie wiadomo gdzie gra wybije się najbardziej. No i że wbrew wielu przewidywaniom, flash nadal ma się bardzo dobrze.

PGA 2012

Przyszła pora na kolejnego zagranicznego gościa, czyli Eion O’Doherty i The Role of a Game Designer in 2013. Projektant gier powinien znać się na wszystkim po trochu, ponieważ jest tłumaczem pomiędzy grafikami, a programistami. Musi więc logicznie myśleć, ale i być kreatywnym. Natomiast w przyszłym roku rynek będzie należeć do urządzeń mobilnych oraz freemium, a nie kontrolerów ruchowych, interaktywnych telewizorów, czy wirtualnej rzeczywistości. Podczas pytań od publiczności przyznał także, że e-sport będzie rósł coraz bardziej.

PGA 2012

O 13:00 - Historia jednego człowieka, czyli własna gra, wykład Grzegorza Wojciechowkiego z Techlandu, który powiedział jak wytrwać podczas prac nad grą indie. W skrócie jest to siedem zasad:

  1. Chcesz zrobić grę – nie zaczynaj od silnika (chyba, że jest to prosta gra)
  2. Nie odkładaj projektu na jutro, wprowadzaj zmiany każdego dnia
  3. Zachowuj postępy pracy (filmiki, screeny, różne wersje gry)
  4. Zawsze ucz się nowych rozwiązań
  5. Podchodź z dystansem do swoich umiejętności
  6. Tworzenie własnych gier to dobra droga do gamedevu
  7. Praktyki też są dobrą drogą do gamedevu

Dwa ostatnie punkty może mniej związane z głównym tematem, ale to dlatego, że mówił też o praktykach Techlandu, przez które dostał stanowisko w firmie i na które zapraszał chętnych. Trochę reklamy nie zaszkodzi, idziemy dalej!

PGA 2012

Przyszła pora na wykład dnia, gdyż był prowadzony przez Magdalenę Cielecką z Artifex Mundi. Naturalnie więc spodziewałam się czegoś o powiązanym z przygodówkami gatunku HOPA, no i nie zawiodłam się. Wykład pod tytułem Bacz, dla kogo tworzysz zaskoczył mnie już na wstępie informacją o tym, że w HOPA grają głównie kobiety i to głównie po pięćdziesiątce. Oczywiście mowa była o rynku amerykańskim. Graczki tego gatunku zwracają uwagę na zupełnie inne aspekty, niż gracze corowi – np. na poprawny ubiór postaci, szczególnie innych kobiet. Na przykładzie screena z gry Magda pokazała jak na różnych częściach scenerii skupiają się graczki. My, czyli publika wskazywaliśmy na wszystkie elementy zwracające uwagę oraz przedmioty, które mogą być aktywne. Po czym albo się śmialiśmy, albo zastygaliśmy w zdziwieniu dowiedziawszy się, że najbardziej klikanym przedmiotem na planszy były małe czerwone szpilki w rogu ekranu. Zostaliśmy także ostrzeżeni przed tym, że życzenia fanów nie są głosem ludu, tzn. kilka osób na forum niekoniecznie może proponować zmiany, które będą podobać się milczącej większości.

PGA 2012

Następnie odbył się bardzo filozoficzny wykład Czas, przestrzeń i kategoria realizmu w projektowaniu gier, który poprowadził Jan Argasiński z Zakładu Technologii Gier UJ. Mówię „filozoficzny” ponieważ tak naprawdę trudno mi opisać jakieś końcowe spostrzeżenia, jak tylko to, że przestrzeń w grach jest czasami pomniejszana dla większego „realizmu”. Na tym wykładzie po prostu trzeba było być.

Ostatnim wydarzeniem, jakie miałam odwiedzić w sobotę był panel dyskusyjny Jak pozostać niezależnym mimo rozgłosu?. Uczestniczyli w nim Igor Hardy (Snakes of Avalon), Mikołaj „Sos Sosowski” Kamiński (McPixel), Marcin Drews (Magritte) oraz Michał „MM” Marcinkowski (Soldat). Dyskusja oscylowała wokół tematu indie, czym tak naprawdę jest, czy wprowadzali do gry jakiś morał, czy identyfikują się z własną produkcją. Chłopacy podzielili się też historią rozgłosu własnych gier. Był to bardzo dobry panel, każdy z uczestników pochodził z tego samego świata, ale każdy też wnosił coś nowego do dyskusji. Skończył się przed czasem, dlatego odwiedziłam jeszcze Rendering Terenu 3D, czyli kilka ciekawych technik poprawiających wydajność i jakość renderingu terenu (Sebastian Boczek), ale kolejny raz – przychodząc pod koniec bardzo technicznego wykładu niewiele udało mi się skorzystać.

PGA 2012

W niedzielę dzień rozpoczął się kolejnym panelem Games of the future, the future of games. Uczestniczyli w niej wszyscy zagraniczni goście oraz Tomasz „Fanotherpg” Kaczmarek i tym razem wszystko było po angielsku, tak jak trzeba. W sumie trudno mi jednak napisać coś więcej na temat samego panelu, ponieważ był on po trochu o wszystkim. W dodatku sam panel skończył się dość szybko, pozostawiając skoro czasu na pytania od publiczności, co pozwoliło mi dotrzeć na Projektowanie skutecznych osiągnięć w grach wideo prowadzone przez Kamila Sikora (Bandoneon Games). Tam też można było dowiedzieć się o tym, iż achievementy narodziły się z gier przygodowych i stanowią miernik lepszości poprzez zgromadzoną ich liczbę. Są elementem samonapędzającej się rywalizacji i podzielone są na taktyczne, wskazująco-kierunkowe, eksploracyjne, ilościowe, podtrzymujące i ukryte. Mają również swoje dobre i złe strony jak np. mogą wzmocnić pozytywy i ukryć negatywy gry, ale przy nieumiejętnie zrobionych może i być na odwrót. Wszystko to tylko wstęp do nowej książki prelegenta która, khem, chyba ma już jedną chętną do zakupu.

PGA 2012

Great Design, Everywhere! to tytuł wykładu Oliviera Jonesa z Zyngi. Jednak pod kątem poprzednich wykładów nie dowiedziałam się już niczego nowego. Godzinę później na scenę wkroczył Mikołaj „Sos Sosowski” Kamiński, a sala wypełniła się po brzegi. Sos opowiedział o elementach składowych gry, jakimi są silnik, gameplay, grafika, dźwięki, muzyka, front-end i prace wykończeniowe, by następnie pokazać w jakiej kolejności należy rezygnować z poszczególnych rzeczy przy ograniczeniu czasowym. Pokazał też swoje gry, które tworzył w dwa tygodnie, tydzień, jeden dzień, a także 0 godzin i wszystko to wiązało się z tzw. „dżamami”, czyli konkursami których celem jest stworzenie gry przy danym ograniczeniu czasowym. Opłacało się zostać trochę po wykładzie, ponieważ Sos rozdawał kody na McPixel’a.

PGA 2012

O 14:00 odbył się kolejny licznie oblegany wykład Fabuła w projekcie cRPG, który poprowadził Mateusz Jaworski ze Star Socks Team. Było to chyba jedno z najdynamiczniejszych wystąpień podczas ZTG. Prezentacja składała się z jedynie krótkich haseł, które Mateusz rozwijał, często odnosząc się do przykładów z własnej pracy. Nie będę się rozpisywać bardziej, bo uczestnicy zostali wręcz zalani masą przydatnych informacji, ale powiem tyle – żałujcie jeśli Was tam nie było.

PGA 2012

Na koniec Igor Hardy poprowadził Nieznajomość reguł elementem rozgrywki – prezentacja gry The Thought Saved for Last. O nowej grze Igora będziecie mogli już wkrótce przeczytać na łamach Adventure Zone.

PGA 2012

Jakie więc było PGA 2012? Drugiego dnia zawitało najwięcej osób, a co ciekawe – było też wiele dzieci z rodzicami. Na pewno nie narzekał też nikt, kto przyjechał tam dla e-sportu lub chciał zagrać w Dishonored, Dead Island, Sleeping Dogs, czy którąś ze ściganek, czyli gier już po premierze, ale wciąż świeżych. Amatorzy dobrego sprzętu na pewno też znaleźli coś dla siebie. A dla mnie? Za mało przedpremierowych gier, za dużo sprzętu. Mam jednak nadzieję, że ten powrót po trzech latach zaowocuje w przyszłorocznej, lepiej zorganizowanej imprezie, na której królować będą gry, a wystawiać się przede wszystkim wydawcy i producenci.

Co się zaś tyczy ZTG – już nie mogę się doczekać następnej edycji!

Autorka: Kami

Poznań Game Arena 2012Zobacz całą galerię >>
V Zjazd Twórców GierZobacz całą galerię >>
   

Komentarze


302 #1 Fanotherpg
dnia 30.10.2012 23:51
3 uwagi:

1) Justin sam zaproponował by panel odbył się w języku Polskim, na co inni prelegenci przystali.

2) Fanotherpg - nie Fonotherpg Wink2 I mimo wszystko też 'jestem' gościem zagranicznym (Studiuję na Brunel University).

3) Szkoda, że nie ma wzmianki o Indie Game: The Movie oraz innych pokrewnych z przygodówkami wykładach - Horror Don Sotta, czy moje własne widzieć inaczej.

Mimo wszystko bardzo dobry tekst i dzięki, że byłaś tak aktywna na ZTG :) Anyway jest możliwość abyś przesłała mi zdjęcia ZTG na oficjalnego maila: zjazdtworcowgier@gmail.com ? wrzuciłbym na nasz oficjalny kanał na FB.
165 #2 Kami
dnia 31.10.2012 01:03
Też odniosę się w punktach Smile2

1) Nawet jeśli, po wypowiedziach było widać, że nie czuje się zbyt komfortowo w takiej sytuacji. Wink2 Dlatego zdanie podtrzymuję. Panel powinien być w języku rozumianym przez wszystkich przemawiających.

2) Ach! Sprawdzałam po kilka razy, a i tak wiedziałam, że gdzieś zrobię literówkę.
Strasznie przepraszam, już poprawiam -hehheh-plz- A co do gości zagranicznych - dlaczego nie ma Cię na ulotce? MrGreen

3) Niestety "Widzieć inaczej, zmysły ku wyobraźni" było w tym samym czasie co wykład Igora, a jego byłam po prostu przygodówkowo pewna. Wink2 "Survival horror - jak to działa?" odwiedził za to kolega redakcyjny i mam nadzieję, że na dniach pojawi się również i jego relacja. Tak jak napisałam - czasami trzeba było coś "poświęcić", najchętniej byłabym po prostu na wszystkim, ale się nie dało. :)

Rzeczywiście nie wspomniałam o Indie Game: The Movie, który był wyświetlany w czasie wykładów kilka razy dziennie oraz co ważniejsze - dyskusji Ile jest Indie w Indie Game: The Movie. Udało mi się być na jej kawałku i bardzo podobał mi się jej koncept. Igor mówił, że byłeś pomysłodawcą. Smile2

Zdjęcia jak najbardziej podrzucę. :)
302 #3 Fanotherpg
dnia 31.10.2012 09:47
1) a kto mówi że nasi polscy paneliści czuli by się komfortowo po angielsku? Jednak rozumiem twój punkt i do ostatniej chwili ten panel miał być po angielsku, możesz wierzyć lub nie.

2) nic się nie tało przyzwyczajony jestem że pisze się Fano aby gafy nie walnąć a na ulotce jestem jako organizator (pod RPG) i to chyba starczy dla inicjatora Wink2

3) zgodzę się że trzeba co nieco poświęcać ital np ja sam poświęciłem siebie aby Igor mógł swój wykład poprowadzić. A dyskusji niech nie zrzuca na mnie Wink2 Sam zaczął mi film krytykować w naszych prywatnych rozmowach, a że miał konkretne argumenty to zaproponowałem wspólny wykład i ludziom spodobało się (sami prosili nas o dodatkową dyskusję w niedzielę bo chcieli czegoś więcej się dowiedzieć).
165 #4 Kami
dnia 31.10.2012 12:26
Wink2

A tam, czasami trzeba się chwalić. Grin

Tak czy inaczej był to świetny dodatek do filmu, naprawdę dobry pomysł. Smile2

W przyszłym roku może ZTG zawita do Wrocławia? Wink2
   

Dodaj komentarz


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
   

Oceny


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?