Sąsiedzi z Piekła Rodem 2: Na Wakacjach - recenzja

Dodane przez Jeziu5 dnia 15.07.2010 11:25

Wakacje to czas odpoczynku od zmartwień, pracy, kłótni i nieznośnych sąsiadów. Ale czy na pewno? Pomyśl, co by się stało, gdyby znienawidzony współlokator podążył twoim śladem, zamieniając rajski urlop w wakacje z piekła rodem. Naprawdę chcesz się przekonać? Zapraszam więc do lektury.

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami..

Wcale nie tak dawno i wcale nie tak daleko. Jak to pisał Hardcore, w recenzji części pierwszej, nie musimy tu wyrwać ukochanej z paszczy wrednego smoka i nie chodzi tu też o doniesienie obrączki przeznaczenia do wulkanu zła. Bohaterem naszej gry jest Woody – uczestnik programu telewizyjnego. W „pierwszych Sąsiadach” zakradał się do domu znienawidzonego sąsiada, by płatać mu figle. Zmęczona ofiara postanowiła podreperować swą umęczoną psychikę i wyruszyła w egzotyczny rejs po Dalekim Wschodzie i Zachodzie. Ale, ale… Nasz niestrudzony bohater jest na tropie i nie zamierza ułatwić życia sąsiadowi. Przecież podczas podróży tak łatwo o niewinne wypadki. Czy taka zemsta wciąga ? Oczywiście, że tak.

Wakacje to czas, by naładować akumulatory…

Z czym to się je?

Rozgrywka nie jest wybitnie skomplikowana, ale daje dużo radości. Na każdym poziomie Woody musi przebyć całą lokację, składającą się z około 5 pomieszczeń oddzielonych od siebie skałami czy schodami. Nasz bohater będzie musiał odnaleźć w nich najróżniejsze przedmioty konieczne do zastawienia pułapek. Może być to zestaw małego podpalacza, gaśnica czy zwykły scyzoryk. Mając już konieczne obiekty, może przystąpić do rozgrywki. I tu zaczyna się zabawa. Twórcy wykazali się kreatywnością przy tworzeniu zagadek – sąsiada będzie można porażać prądem, podpalać, straszyć, podmieniać mu jedzenie czy dręczyć go na wiele innych sposobów.

Należy tylko wpaść na pomysł, jak można wykorzystać dany obiekt. Na szczęście większość figli jest dosyć logiczna i nie zatrzymamy się nigdzie na dłużej. Oto przykład: ze skrzynki zabieramy mydło, z apteczki klucz francuski. Mydełko kładziemy na kałuży i rozmontowujemy barierkę obok. Teraz tylko czekamy na naszą ofiarę i obserwujemy jej piękny lot za burtę. Żadna pułapka nie powtórzy się dwa razy – a widząc reakcje sąsiada na niektóre, można wybuchnąć szczerym śmiechem. Do ukończenia odcinka konieczne jest zdobycie odpowiedniej ilości monet – każdą z nich otrzymamy za kolejny psikus. Więcej monet uzyskamy, gdy stworzymy kilka powiązanych ze sobą pułapek (tak jak w przykładzie). Jeżeli uda nam się zrobić wszystkie kawały jeden po drugim, to wskaźnik wściekłości sąsiada osiągnie apogeum, a my dostaniemy statuetkę Złotego Sąsiada.

Przy robieniu psikusów należy jednak uważać na naszego przeciwnika. Gdy sąsiad zaskoczy nas w jakimś pomieszczeniu, to sprawi nam porządne lanie i odbierze jedno z trzech żyć. Sprawy skomplikują się jeszcze bardziej, kiedy od drugiego sezonu do programu dołączy mamuśka sąsiada. Nie trzeba jej robić psikusów, ale dość łatwo ją wykorzystać, by zdenerwować naszego przeciwnika (ach ta miłość międzypokoleniowa). Żeby nie było za trudno, od tego czasu Woody może chować się w niektórych miejscach. Należy również wspomnieć, że w grze znalazły się elementy zręcznościowe. Czasami, by zastawić jakąś pułapkę czy zdobyć jakiś przedmiot, należy utrzymać konkretny, drgający przedmiot na środku kółka przez kilka sekund. Nie jest to jakoś wybitnie denerwujące – zadanie można wykonać nawet na laptopie.

W grze nie uświadczymy żadnych dialogów – nie oznacza to jednak braku postaci. Napotkamy Olgę - emerytowaną rosyjską pływaczkę (do której sąsiad smoli cholewki), jej dziecko, fakira, barmanów, kapitana statku i kilka innych postaci. Nie zabraknie również wszelkiej maści zwierząt, a zwłaszcza słoni, do których sąsiad zdaje się mieć niewyjaśnioną awersję.

Co się zmieniło?

Weterani części pierwszej z pewnością zauważą brak limitu czasowego. Od teraz na uprzykrzanie życia sąsiadowi nie ma żadnych ograniczeń. Tę zmianę oceniam na wielki plus, gdyż możemy spokojnie patrzeć na wybryki naszej ofiary, nie martwiąc się o tykający zegar. Zabraknie również zwierząt stróżujących, tak jak i opcji skradania się. Pieski i papugi będą już tylko naszymi sojusznikami w potyczce z sąsiadem. Jak wspominałem, pojawi się więcej osób, na których brak narzekało wielu graczy jedynki. Ostatnią wielką zmianą są chwile, gdy to sąsiad, posądzony przez Olgę lub mamusię o zastawienie naszej pułapki, dostaje tęgie lanie. Aż miło popatrzeć na to odwrócenie ról (zwykle to my dostawaliśmy w tyłek).

…poznać nowych znajomych…

Jak to wygląda?

Grafika nie jest czymś na miarę Dreamfalla, ale da się znieść. Za tło służą autentyczne zdjęcia, które płynnie przechodzą w obiekty gry. Zwiedzać będziemy wiele lokacji – Wielki Mur w Chinach, Taj Mahal w Indiach (polecam dokładne przyjrzenie się rzeźbom na budynku), zapomnianą świątynię w Meksyku czy po prostu nadmorskie plaże lub statek wycieczkowy. Żeby nie było zbyt nudno, obiekty w lokacjach, do których zawędrujemy kilkukrotnie, będą się zmieniać. Dodatkowo postacie zaliczyły wizytę u kostiumologa i kosmetyczki. Wszyscy wyglądają i ubierają się tak, jak „powinni” ludzie na wakacjach: okulary na nosie, kostium kąpielowy, klapki i już można poczuć wakacyjny klimacik.

Co w trawie piszczy?

Podczas gry usłyszymy kilka różnych motywów. Muzyka jest typowo wakacyjna i wesoła – bardzo przyjemnie się jej słucha. Oprócz melodii występującej w menu, każda z krain geograficznych ma swoją własną, charakterystyczną linię melodyczną. Mi najbardziej przypadła do gustu ta meksykańska. Po ukończeniu gry złapałem się nawet na gwizdaniu jej podczas golenia. Jednym zdaniem – w trawie piszczy bardzo ładnie.

… czy trochę się opalić.

Polonizacja

W Sąsiadach tłumacze nie mieli się za bardzo gdzie popisać, ponieważ nie było za wiele tekstów do tłumaczenie. Opis menu, samouczek i śmieszne komentarze Woodiego, pojawiające się po zbadaniu przez niego przedmiotu, przetłumaczono bardzo dobrze i z humorem. Nic nie można im zarzucić.

Podsumowując

Sąsiedzi z Piekła Rodem 2 to porcja naprawdę przyjemnej rozrywki w sam raz na wakacje. Jej największym minusem jest oczywiście długość - maksymalnie 7 godzin zabawy, chociaż przy cenie 15 złotych nie można było spodziewać się więcej. Jest to po prostu klasyka gatunku - w sam raz na gorące, letnie popołudnie. A więc panie i panowie - jeżeli pałacie do kogoś negatywnym uczuciem, to nie bierzcie siekiery w dłoń. Weźcie za to myszkę i zanurzcie się w przemiły świat odpłacania śmiechem za zło.

7 PLUSY:
zemsta + humor + muzyka + grywalność
MINUSY:
za krótka - kilka zręcznościówek

autor: Jeziu5

   

Komentarze


54 #1 Zebius
dnia 15.07.2010 11:46
Oj Madzius, jaki jezius? Lol Poprawiłem.

Do autora: czyżby to była debiutancka recenzja? :)
729 #2 Evillady
dnia 15.07.2010 11:50
Nie jestem autorem, ale co tam, odpowiem. Grin Tak to jest debiutancka recenzja, choć nie jest to prawdziwy debiut, bo autor zamieścił już u nas solucję. Raz jeszcze gratulacje jeziu5!
54 #3 Zebius
dnia 15.07.2010 11:58
Jak tak, to dorzucam Stuk i zachęcam do dalszej współpracy, bo tekst jest jak na debiutanta bardzo dobry. :)
1020 #4 Jeziu5
dnia 15.07.2010 12:24
Dzięki za miłe słowa. Tak - rzeczywiście to moja pierwsza recenzja, z którą długo się borykałem pod patronatem Madzius - za co jej jeszcze raz serdecznie dziękuje :) I czekam na (konstruktywną) krytykę SuperBad
660 #5 Madzius888
dnia 15.07.2010 12:33
Jezius... Grin No bo ja jestem Madzius, maila wysłał do mnie Zebius, automatycznie dodaję już "s" Grin Evilladys, Kamis.. :)

Ależ nie ma za cóż, nasza praca.. przyjemność i inwestycja Wink2
729 #6 Evillady
dnia 15.07.2010 14:53
Tak jest, właśnie, Amen. Grin
165 #7 Kami
dnia 15.07.2010 21:30
Kamis? O bosz, no daj mi chociaż to "Kamiś" Pfft Jakoś nie utożsamiam się z przyprawami. Lol2
660 #8 Madzius888
dnia 16.07.2010 11:45
Nie jesteś "spicy"? Grin
729 #9 Evillady
dnia 16.07.2010 11:48
Nieee. Spicy to jestem ja. Kamiś jest sweeeet. Grin
660 #10 Madzius888
dnia 16.07.2010 12:11
Sweeet paprica? To też przyprawa, więc też spicy! :) Przypomniało mi się Dune 2000 i Harvestery, które zbierały przyprawę ^ ^
778 #11 telipinus
dnia 17.07.2010 02:03
Okulary przeciw słoneczne, klapki, kostium kąpielowy...hmm wakacje Pfft pozdrawiając ze słonecznej GC, również gratuluję tekstu!!!
Kami, czy mogę unaocznić nick jakim ja Cię przezywam?? Choć przyznam Madzius że ten Kamis jest nawet lepszy od tego co ja wymyśliłem Pfft ale to było do przewidzenia, bo jesteś po prostu lepsza w wymyślaniu. I do mnie nie musisz już dodawać 's' bo już jest Pfft
660 #12 Madzius888
dnia 17.07.2010 13:18
telipinusSS xD
165 #13 Kami
dnia 27.07.2010 21:11
Ale wymyślacie.
   

Dodaj komentarz


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
   

Oceny


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?