Scooby-Doo i Miasto Duchów - poradnik

Dodane przez Jeziu5 dnia 13.06.2010 20:58

Witam serdecznie. Nazywam się Norville Rogers ale wszyscy mówią na mnie Kudłaty. Muszę wam koniecznie opowiedzieć jaką przygodę przeżyła nasza paczka w Mieście Duchów. Jechaliśmy sobie spokojnie Tajemniczą Maszyną gdy niechcący zawędrowaliśmy do Los Burritos. Usłyszeliśmy tutaj jakieś dziwne jęki. Scooby od razu strącił tablicę informującą o liczbie ludności, którą schowałem do kieszeni. Velma zaproponowała sprawdzenie co to za odgłosy, lecz ja z moim psem kategorycznie odmówiliśmy. Jedna Scooby Chrupka przekonała nas do zmiany zdania. Ruszyliśmy ścieżką w prawo, a tajemnicze ślady poprowadziły nas do Saloonu. Źródłem dźwięków okazał się zakneblowany archeolog. Gdy Velma zdjęła mu knebel poprosił o odnalezienie trzech kluczy do kłódek. Mogły znajdować się w paru kryjówkach:

Gdy ostatecznie uwolniliśmy go zdradził nam parę cennych informacji na temat Jeźdźca bez Twarzy i ofiarował pierwszą poszlakę. Scooby wypatrzył świeże ciasto leżące na stołku. Gdy już miał je spałaszować z nikąd pojawił się duch. Trzeba było stoczyć z nim bitwę na ciasta. Za każde celne trafienie otrzymywaliśmy Chrupkę. Po posiłku Dafne i Fred sprawdzili co znajduje się na górze. W pokoju za oknem wypatrzyli Jeźdźca. Zapamiętali też który grób był przeszukiwany. Pod materacem Dafne odnalazła pięciocentówkę. Gdy wrócili na dół Velma, po przekupieniu nas chrupkami , ruszyła na zaplecze. Ktoś został uwięziony pod sceną ! Operując dźwigniami uniosłem wszystkie worki z piaskiem. Wdzięczna za uwolnienie Stefani dała nam kolejną poszlakę. W między czasie Scooby znalazł młotek. Połączyliśmy się z resztą grupy. Z nudów postanowiłem przetestować byka, płacąc znalezioną pięciocentówką. Dzięki mojej zabawie otrzymaliśmy dźwignię. Wróciliśmy na rozstaje i tym razem wybraliśmy środkową ścieżkę. Przy stacji kolejowej napotkaliśmy dziwnego, bezzębnego staruszka. Dafne obudziła go używając oślich dzwoneczków. Niestety rozmowa z nim była dość… problematyczna . Ze stojącego w pobliżu sklepu, przy pomocy młotka Scooby oderwał zegar. Na rozstajach skorzystaliśmy z ostatniej drogi – w lewo. Zagadnęliśmy tutejszego szeryfa. Gdy odpowiedzieliśmy mu na parę pytań i oddaliśmy tablicę podzielił się z nami poszlaką. Przy pomocy dźwigni uruchomiłem stojącą w pobliżu pompę. Po paru ruchach wyleciał z niej klucz. Ruszyliśmy do banku. Umocowałem zegar i ustawiłem odpowiednią godzinę. Świeżo zdobytym kluczem Velma otworzyła jedną z kas pancernych. Co w niej było ? – Oczywiście sztuczna szczęka. To cenne znalezisko odnieśliśmy staruszkowi, który ofiarował nam kolejną wskazówkę. Zajrzeliśmy teraz do kasy z biletami. Znowu zaatakował nas duch, przed którym uciekliśmy korzystając z lokomotywy. Na początku ruszyliśmy w prawo.

Jadąc zdobyliśmy nawet oliwiarkę. Po paru zakrętach wróciliśmy na stację i znowu wkroczyliśmy na tory tym razem jadąc na wykopaliska. Napotkaliśmy tam Henriego który za niewielką pomoc ofiarował nam ostatnią wskazówkę. Gdy uporaliśmy się z archeologiczną robotą wiatr przywiał mi niewielką karteczkę. Pojechaliśmy dalej. Scooby uparł się aby zatrzymać się chwilę na rancho, gdzie można było zdobyć parę Chrupek. Tak czy owak znowu powróciliśmy na stację i wraz z resztą drużyny sprawdziliśmy Biuro Szeryfa. Po naoliwieniu zawiasów drzwi do celi otworzyły się bez problemu. Chrupki dodały nam odwagi i dzielnie ze Scoobim wkroczyliśmy do wiezienia, gdy nagle Jeździec bez Twarzy zamknął za nami drzwi. Ponieważ robiło się zimno zabrałem koc i położyłem na łóżku. Dobry pomysł - pojawiła się dziura w ziemi którą wydostaliśmy się na pocztę. Wejście na górę było możliwe dopiero po przesunięciu skrzynki. Znowu zajrzeliśmy do banku. Przy pomocy hasła z kartki Dafne otworzyła sejf który okazał się tajnym przejściem. Wyszliśmy na tyłach sklepu. Po zjedzeniu paru Chrupek dzielnie do niego wkroczyliśmy. Bohaterski Fred nakrył kocem węże i zabrał latarnię. Wraz ze źródłem światłą wróciliśmy do tunelu na poczcie. Naszym oczom ukazał się kolejne przejście prowadzące na cmentarz. Za kilka Chrupków Scoob zgodził się przeszukać grób rozkopany wcześniej przez jeźdźca. Znaleźliśmy… cegłę ? Lecz gdy opłukaliśmy ją w korycie z wodą ukazało się , że to szczere złoto. Velma zadecydowała że już wie kto jest duchem, a Fred zastawił pułapkę. Nie zgadniecie kto był Jeźdźcem. Okazał się nim…

Autor: jeziu5

   

Komentarze


778 #1 telipinus
dnia 17.07.2010 02:18
Ale super, znowu ktoś się pokusił o tekst w pierwszej osobie Pfft Kto pamięta mój?? Grin


* chyba że o kimś nie wspomniałem :/
729 #2 Evillady
dnia 17.07.2010 20:10
A owszem. Nie wspomniałeś. O moim wstępie do recki Kodu Da Vinci. Ale to był tylko wstęp więc Ci wybaczam. Wink2
   

Dodaj komentarz


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
   

Oceny


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?